Strona 1 z 1

kocimiętka w doniczce

Post: poniedziałek 15 cze 2020, 16:00
autor: caryca
Kupiłam kocimiętkę, taką w doniczce. Kiedyś kupowałam taką sproszkowaną i gdy chciałam Aiszę do czegoś zachęcić, sypałam kocimiętkę i wszystko było ok. Aisza szalała na jej punkcie.
Teraz mam drugiego kociaka o czym pisałam jesienią a sproszkowanej kocimiętki nigdzie nie mogę kupić. Jest jakaś taka bez zapachu a na taką Aisza nie reagowała. Kupiłam więc kocimiętkę w doniczce bo podobno koty też za taka szaleją.
Ale nie moje koty. AIsza i Mimi się nią nie interesują.
Kocimiętka teraz pięknie kwitnie i nie wiem co dalej z tym robić. Poczytałam trochę w necie i dowiedziałam się że 30% kotów na kocimiętkę nie reaguje.
Czy mam ją ściąć i ususzyć? Czy to coś da? Czy po prostu zostawić a gdy przestanie kwitnąć to wyrzucić?

Re: kocimiętka w doniczce

Post: poniedziałek 15 cze 2020, 17:38
autor: ikxio
pojecia nie mam. Mru na kocimietke nie reagowala, wiec nigdy nie uzywalam.
a jednak kociak zostal u Ciebie?
poczekaj az przekwitmie i ususz. moze zareaguja?
a w ogole probowalac kropli walerianowych? ;)

Re: kocimiętka w doniczce

Post: wtorek 16 cze 2020, 10:22
autor: bungula
Pola reaguje jedynie na Kozłka lekarskiego, można suszone zioło kupić w aptece. Wsypuję do małego plastikowego pojemniczka i wkładam tam kocie zabawki, po jakimś czasie zabawka tak przejdzie zapachem, że Pola za nią szaleje.

Re: kocimiętka w doniczce

Post: wtorek 16 cze 2020, 18:01
autor: caryca
Dzięki za szybkie podpowiedzi.
Ikxio - zrobię jak piszesz. Poczekam aż kwiatki zaczną usychać, potem je dobrze ususzę i zobaczę czy będzie się to podobało moim kiciom.
Bungula-o kozłku lekarskim czyli inaczej walerianie już kiedyś słyszałam ale bałam się zbyt gwałtownej reakcji Aiszy. Mimi jeszcze wtedy nie było a teraz to już eksperyment z walerianą mógłby się źle skończyć dla naszych mebli, sprzętów i kwiatów doniczkowych.
Mimi jest niesamowicie żywiołową kicią. Aisza z racji swojego wieku jest już ociężała, nie ma ochoty na zabawy a Mimi szaleje. Zaczepia Aiszę, skacze na nią a Aisza syczy i też rzuca się na nią. Ale to jeszcze jest do wytrzymania. Niestety szkody jaki ta mała diablica wyrządza są ogromne. A teraz na dodatek doszły jeszcze latające stwory no i latająca za nimi Mimi.W pogoni za muchami potrafi uwiesić się całym ciałem na siatce balkonowej czy żaluzjach.
Kochamy mimo wszystko to małe diablątko. Ona jest cała niesamowicie czarna i widać tylko dwa błyszczące ślipia.