Ale święta:
w Wigilię nie było wody bo poważna awaria, chłopaki zwijali się do drugiej w nocy, teraz ojciec do mnie dzwoni (jestem w pracy), że przeszła nawałnica i nigdzie nie ma światła
Dobrze, że się święta kończą bo jeszcze jeden dzień i ufoludki gotowe wylądować...