autor: Fonsitos » poniedziałek 30 wrz 2013, 11:34
Przyszłam pomarudzić. Zosia ząbkuje, nie mogę dodzwonić się do pediatry-alergologa już trzeci tydzień, moje forum się rozsypało... Do tego sięgając wrzucony przez Zo pod kanapę smoczek chwycił mnie skurcz w szyi, że aż się popłakałam. Teraz jeszcze boli, ale już mogę ruszać głową normalnie. O kręgosłupie, który sobie przypomniał, że jest wykręcony nie chce mi się nawet pisać (a już było ze 1,5 miesiąca spokoju). Proszę, trzymajcie kciuki, żebym nie zwariowała za bardzo.