autor: Fonsitos » wtorek 18 gru 2012, 10:17
Z tym ograniczaniem leków to pilnuj - bo moja babcia w zeszłym roku się załatwiła klasycznie. Chodzi do trzech lekarzy. Bo jedna pani jest po prostu sympatyczna i chodzi do niej od paru ładnych lat, drugi doktorek jest od wypisywania recept na zniżkę tudzież skierowań na badania, a trzeci - no cóż, ten najbardziej fachowy... No i tak zbierała recepty, no a skoro doktor przepisał to trzeba brać. Oczywiście niektóre leki zapisywane przez tą trójkę niemal się wykluczały, ale jestem przekonana, że babcia nie mówiła jednemu lekarzowi o wizycie u trzeciego (bo jak to tak, wyjdzie że kombinuje). No i efekt był kolorowy - z niewydolnością wątroby, żołądka i nerek a także z sercem nie do uregulowania (skończyło się na rozruszniku) wylądowała w szpitalu. Oczywiście na siłę, bo sama nie była przekonana że to jej potrzeba. Mama na babcię musiała nakrzyczeć bo wiotkie ciało, poty i problemy z przytomnością to za mało aby wezwać karetkę do kobiety lat 79 z epizodami migotania przedsionków o wieloletnim nadciśnieniu nie wspomnę. Pół biedy, że tata mógł podjechać i zawieźć ją na izbę przyjęć. Ręce opadają, im starsi tym... No ale ja też z każdym rokiem głupieję, a geny jakby nie patrzeć - te same.