Fonsi ,jest jeszcze gorzej niz myslisz ,ja mam krater jak zlotowka w kosci piszczelowej od wewnetrznej strony ,mam cos ponawiercoane i cos tam powkladane zeby sie odbudowala plus dostalam zastrzyk hialuronowy ktory musze brac co pol roku . Odbudowa chrzastki i zakrycie dziury w kosci liczy z cudem ,jestem uziemniona nie wolno mi chodzic najwyzej troche o kulach tak zeby na stapac na te noge prze 4 tygodnie ,dla mnie to juz jakby wozek inwalidzki bo mam dom caly w schodach kreconych (przekletych poraz enty przeze mnie ) ,nie jestem w stanie nawet herbaty sobie zrobic czy kanapke i doniesc do stolu 1m ,nie wspomne o kotach ktore potrzebuja mojej opieki ,kuwety ,karmienie itd. Malzon ma mnie dosc po dwoch dniach i skonczy sie chyba rozwodem jak tak bede mowic co ma zrobic ,ma swoja robote a tu jeszcze baba chora ,dom do gory nogami koty domagajace sie jesc ja skrzeczaca ze to, to, to... ma zrobic ..... jestem wsciekla ,przerazona i bezradna ,wlasnie wytluklam pol polki filizanek bo chcialam sobie kawe zrobic i gora porcelany lezy na srodku kuchni ,nie da sie niczym popsrzatac bo Malzon wzial Akku odkurzacz na dol do piwnicy i poszedl spac z drinkiem bo mu chyba za duzo dalam popalic
Wyzywam sie chyba ze tak mnie unieruchomilo na amen nawet do ogrodu az do lipca nie dam rady wyjsc ,i tak moj swiat bedzie tylko tym ogrodem .Nie mam nikogo kto by chcial w pasc na 2-3 godzinki zeby ogranac dom i cos ugotowac ,zyje juz 2 dzien tylko na kilku chlebkach ryzowych z twarozkiem . Musze wycwiczyc jak mam stac moc ugotowac cos .Malzon musi wszystkie szafki poprzekladac chyba itd. o ile nie pojdzie w diably od moich wrzaskow
Tak serio okropnie sie spalakalam i mam dola naprawde duzego ,koty mnie sie boja nawet nie podchodza jakbym byla obca ,wiec nie mam nawet futerka kolo siebie na smutki.´Nic wyciagne winiacza na smutki porycze sie jeszcze pare razy moze to bedzie lepsze niz terapia u psychologa