wszystkim kciukotrzymaczom dziekuje serdecznie,
usztywnienia zdjete, jeszcze czuje sztywnosc sciegien i skora na nodze przypomina reptilianina, ale jest ok, chodze (troche kustykam) bez zadnej podporki i rehabilitacja domowa - czyli rano kostium kapielowy , usiasc na basenowych schodkach i cwiczyc staw - nigdzie nie musze jezdzic. ale tego lata mam zapomniec o butach na obcasie (i tak latem to sandalki najwyzej 2 cm, wiec wyrzeczeniem to nie bedzie).