Miało nie padać, miało nie wiać... Miałam posiać kwiaty, posadzić clematisa, opryskać trawnik, wywiesić pranie na dwór... Właściwie pranie wywiesiłam i teraz myślę czy je zbierać i suszyć w domu, czy czekać do lipca aż przestanie padać i wyschnie na dworze.
W zamian rozliczyłam PIT i popłaciłam rachunki ale mi to jakoś niespecjalnie humor poprawiło