autor: caryca » sobota 22 mar 2014, 00:26
Dziś popołudniu przeżyłam szok! Ale po kolei.
W Poznaniu, 27 kwietnia będzie koncert Placido Domingo. Moim największym a zarazem najskrytszym marzeniem było to, żebym mogła pójść na ten koncert. Równocześnie zdawałam sobie sprawę, że marzenie to na zawsze pozostanie w sferze marzeń. Z przyczyn finansowych- jeden, najtańszy bilet kosztuje 194 zł.
I dziś to marzenie się spełniło! Moja najukochańsza wnuczka, studiując pracuje wszędzie gdzie tylko uda jej się załapać na pracę. A to w fabryce kosmetyków- cały sierpień pracowała na nocną zmianę, a to w barach szybkiej obsługi, w drukarni, na stadionie Lecha podczas meczów,/ zrobiła kurs stewardów/ w sklepach spożywczych. Oczywiście teraz podczas roku akademickiego pracuje tylko w soboty i niedziele.
Jutro o 4:00 rano musi wstać żeby na 5:30 być w sklepie a potem o 15:00 prosto stamtąd jedzie na stadion, wróci ok. 23:00 a w niedzielę znów wstaje o 4:00.
Piszę o tym dlatego, żeby pokazać jak wiele dla mnie zrobiła. Za część zaoszczędzonych pieniędzy kupiła mi dwa bilety na ten wymarzony koncert. Wydała naprawdę ciężko zarobione 400 zł.
W pierwszej chwili byłam strasznie na nią zła. Ale potem zrobiło mi się przykro i popłakałam się ze szczęścia.