ah Święta...Święta...więc tak...co do tradycji...6 grudnia wpadał do nas Mikołaj, a 24 grudnia Gwiazdor. Dla grzecznych dzieci miał prezenty a dla niegrzecznych zgnite pyry
czyt.zgniłe ziemniaki
Zawsze było 12 potrwa i nakrycie dla zbłądzonego wędrowca. Dania na wigilijnym stole:
- sopitorek - zupa z głów karpia,
- kompot z suszu - głównie śliwki,
- chleb - aby go nigdy nie zabrakło,
- pyry w mundurkach,
- makiełki - makaron własnej roboty z makiem i miodem - taka wersja kutiiiii
- karp gotowany;
- karp pieczony;
- kapusta z grzybkami,
- kawał ciasta - makowca;
- i drobiazgi do dobicia 12 potraw
a po wigilii pojawiał się Gwiazdor.
Oczywiście był opłatek, ale jego znaczenie powoli się zmienia. Jak wszędzie...obłuda ludzka nie ma granic i trudno dzielić się opłatkiem z ludźmi, którzy niby rodziną a przez większość roku robią więcej krzywdy niż radości...
a na emigracji wiadomo, wigilia i święta są z tradycją coraz mniej związane
na stole są wigilijne dania, ale pojawił się Indyk i dania z niego
To czy tradycja zaniknie, czy nie zależy od nas...ja dziecku przekażę tradycję mojego domu...