autor: olga » niedziela 17 lut 2019, 09:57
Zaczął się zgłaszać na dożywianie od niedawna. Jest czarny z białymi znaczeniami, ma wielkie niewinne oczy. Ale niewinny to on nie jest, znam go od dawna, to wojownik. Kocur przez ostatnie lata kręcił się po wsi, był skrajnie nieufny, uciekał jak tylko spojrzało się na niego, ale wyglądał dobrze, był odkarmiony i lśniący. Teraz jest wygłodzony, skołtuniony i pełen blizn po walkach. Poza tym wygląda zdrowo, już nie boi się podejść, a jeżeli miewa jakiekolwiek obawy, widok miski z żarciem natychmiast je rozwiewa. Dokarmiam, bo co mam zrobić..
Kocisko grzeczne, nie pcha się do domu ani nawet nie próbuje wejść za furtkę, jest piękny, zrobię mu fotkę i wrzucę.
Nie mam pomysłu jak znaleźć dom (i jeszcze dobry) takiemu wiejskiemu obdartusowi a sama nie wezmę, nie da się.