Strona 1 z 1

Schroniska

Post: piątek 30 sie 2019, 16:05
autor: olga
Dziś usiłowałam umieścić w schronisku dwa chore i zagłodzone kocięta. No droga przez mękę i przepisy. W pierwszym, najbliższym nie przyjmą bo koty pochodzą spoza miasta a z moją gminą schron umowy nie ma. I nie, nie wiedzą gdzie bym mogła je umieścić i które schronisko jest właściwe. Zadzwoniłam do straży gminnej - nikogo nie ma bo urlop. Zadzwoniłam do urzędu gminy, pomogła mi miła pani z wydziału środowiska - poszperała, znalazła umowy, znalazła odpowiednie schronisko, podała namiary. Ale po kocięta nikt nie przyjedzie bo nie mają nikogo takiego. Pojechałam sama. W tym właściwym schronisku najpierw przyjęli kociaki (jeden w bardzo złym stanie) a potem dopiero kręcili nosem, że umowy na koty to oni nie mają i nie powinni. Ludzcy ludzie po prostu. To wszystko kosztowało mnie pół dnia i ponad 100km drogi. Przestaje mnie dziwić, że ludzie zamiast do schronu wywożą zwierzęta do lasu lub do innych miejscowości licząc na dobre serce innych, albo zostawiają na pastwę losu :(
I tak biurokracja może skutecznie zniechęcić do właściwej pomocy zwierzakom.

Re: Schroniska

Post: piątek 30 sie 2019, 16:49
autor: Alexa
Dla chcącego i empatycznego nie byłoby problemu.

Re: Schroniska

Post: piątek 30 sie 2019, 17:02
autor: olga
Chcący i empatyczny to za mało Alexa, trzeba tych empatycznych i chcących wesprzeć jakoś. Problemem nie jest brak chęci czy empatii tylko postawa urzędasów ze schroniska - zasłaniają się papierami. Schroniska są po to by pomagać ludziom zająć się bezdomnymi zwierzętami. A tu klops bo biurokracja. A co z tymi, którzy uratują zwierzę w trasie? Mają je wozić przez całą podróż ze sobą, czy tracić urlop na poszukiwanie tego odpowiedniego schroniska? To że ktoś zlituje się nad sierotą przy drodze nie oznacza, że chce i może ją przygarnąć. A skoro pomocy znikąd nie dostanie, następnym razem już się nie zatrzyma.