dachowiec.net Forum o kotach

Stare forum jest czynne! Możecie dalej odzyskiwać
Tam będzie trzeba dać przekierowanie na nowego DACHOWCA i , dodatkowo , w postach umieścić informację o nowym forum ...
No i poinformować ( np. poprzez PW) osoby tam zapisane o możliwości przejścia

Warto to zrobić , bo w goooglach wysoko stoi!

Nie wiadomo na jak długo można wejść, bo może znowu zamkna jak znajdą kupca na domenę, tak jak to jest ze zbiegowiskiem-teraz tam jest sklepik zoologiczny.

sierpówka pisze:Stare forum jest czynne! ...

To dlatego, że ja usunęłam link do starego forum z moich zakładek.

Zawsze wypływają. Jak trupy na mokradłach...

ojej Fonsitos, bungula macie poczucie humoru stoickie

Fonsi, no

Treść się sama odzyskała Treści tak mają? Ponoć raz wrzucone do internetu nigdy nie giną. Coś w tym jest ....

oczywiscie - to jest idea netu - ale nie sadzilam, ze nastapi

Nie wiem o co chodzi, ale cieszę się razem z Wami

Agnik nasze stare forum na którym pisaliśmy przez 4 lata nagle niespodziewanie można otworzyć, a przed wakacjami bez uprzedzenia nas zostało zamknięte, wszystkie fora na danej domenie-nazwie.Cała nasza wiedza, doświadczenie o kotach i nie tylko myśleliśmy że przepadło bezpowrotnie.Dużą część odzyskaliśmy ale nie wszystko, teraz można odzyskać resztę bo możliwe że znowu na ten adres nie da się wejść.

agnik, nasz dachowiec przechodził różne perypetie i jest kontynuacją starego forum z domeny forumowisko.net, gdzie nie było dostępu do bazy danych, więc kiedy nagle i bez ostrzeżenia padł serwer, pracowicie odzyskiwaliśmy wątki starego forum z pamięci podręcznej google. Efekty naszej pracy są w obecnym archiwum dachowca.

Już rozumiem. Tym bardziej się cieszę

z sentymentem weszlam sobie poczytac ,ja ostani raz tam bylam 30 .06.12 ,poczulam sie jakbym weszla do rodzinnego domu ktorego dawno nie odwiedzalam,skoda ze tak zniknelo wtedy .

W sumie można podać pełny adres starego forum: www.dachowiec.forumowisko.net

wrecz sie powinno -ale z zastrzezeniem - dla znawcow kotow dachowych

Sissi, takie samo miałam wczoraj wrażenie - że odwiedzam rodzinne strony, dawno już nie widziane. A że teraz się sentymentalno-płaczliwa zrobiłam (nazywam to na swój użytek hormonami płaczu, wszyscy mi mówią że w ciąży tak jest, na szczęście nie mam tak od początku ciąży tylko od dwóch tygodni) to i wzruszyłam się troszku... Nawet jak się zalogowałam to miałam trzy nieprzeczytane posty!

Bo to taki nasz pamiętnik w necie, ja też się wzruszyłam.

no tak koachni ile tam naszego i naszych kotow zycia ,radosnych w chwil i czasami lez ,brakuje mi starego dachu

Sissi, dach to my, a my jesteśmy teraz tu.

bungula ale dobrze sobie uzmyslowic, ze bylo sie pieknym i mlodym no i oczywiscie zyc to niczego nie zalowac