Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Trochę mniej poważnie o kotach

Moderator: Alexa

Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Alexa » wtorek 17 lip 2012, 22:14

Czy macie znajomych którzy maja koty? Rodzina ma koty? Może widujecie koty na parapetach okiennych, balkonach.Albo spotykacie koty w bibliotecke, księgarni czy w innym miejscu?

W Katowicach na ul Francuskiej była księgarnia w której mieszkały dwa czarne koty-Filip i Filipka, spały sobie na ksiazkach na wystawie, a obok tabliczka"nie stukać w szybę nie budzić kotków"
Od paru lat księgarni już nie ma tylko sklep żabka :evil:
ObrazekObrazek
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się

Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę
Awatar użytkownika
Alexa
Moderator
 
Posty: 10703
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 08:42
Lokalizacja: Silesia-Katowice

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: bungula » środa 18 lip 2012, 08:43

Alexa pisze:Czy macie znajomych którzy maja koty? Rodzina ma koty? Może widujecie koty na parapetach okiennych, balkonach.Albo spotykacie koty w bibliotecke, księgarni czy w innym miejscu?

O tak i to sporo. Kiedy samemu ma się kota to automatycznie jest się bardziej wyczulonym i dostrzega się koty wokół nas.
Pierwszy jest czarny Munio, to kot moich rodziców. Munio to stary wyga ma już 9 lat, słodki i przymilny dla swoich znajomych, ale nieufny w stosunku do obcych, ponieważ to kot wychodzący jest postrachem wszystkich okolicznych psów 8-) . Jak to zazwyczaj bywa zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony i tak było do niedawna z sąsiadką moich rodziców, która nie lubi kotów. Przyszła raz z awanturą, że Munio jej samochód podrapał i zarysował karoserię, domagała się, żeby nie wypuszczać kota z domu. Moi rodzice z początku próbowali się dostosować, ale kot jak to kot, kiedy coś postanowi to i przeprowadzi. Zawsze potrafi się wymknąć niepostrzeżenie. Awantury szczęśliwie skończyły się, kiedy pewnej jesieni pojawiły się myszy (nawet na klatce schodowe), a niezadowolona sąsiadka przyuważyła Munia, jak upolował jedną z nich. Nagle okazało się, że kotek jest dobry i pożyteczny.
Obrazek
Awatar użytkownika
bungula
VIP
 
Posty: 3665
Rejestracja: poniedziałek 09 lip 2012, 08:04

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: ikxio » środa 18 lip 2012, 13:14

moich wedrownych ostanio nie widuje bo ludzi duzo - wiec wykladam im jedzenie za samochodami na parkingu. a tak domowo? kot mojej znajomej kelnerki bialo-szary, kastrowany, polwychodzacy (tzn maja malutki ogrodek), znajdek w wieku paru tygodni, teraz ma juz prawie trzy lata, Perelka mojej mamy - czarno-biala - przywedrowala najpierw do piwnicy, zeby w trybe ekspresowym awansowac do domu - miesiac po awansie pojawil sie potrojny przychowek - domki znalazl, ma teraz ok.8 lat, konmi za drzwi nie jej wyprowadzisz. tak w ogole to kotow tutaj duzo i sa dokarmiane ale policzyc sie tego nie da.
Awatar użytkownika
ikxio
Moderator
 
Posty: 6765
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 00:51

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: bungula » środa 18 lip 2012, 14:31

Druga to wolnożyjąca buraska zwana Uszatką, imię dostała z powodu braku prawie całej lewej małżowiny usznej. Tak, inteligentnego kota jeszcze nie spotkałam. Uszatka przychodzi do mnie do pracy już blisko 11 lat! To wyjątkowo rzadko się zdarza, żeby kot wolnożyjący żył tak długo. Kicia daje się trochę pogłaskać przy jedzeniu, ale to wszystko. Już parę razy zasadzały się na nią panie z Fundacji "Koci Pazur", ale nigdy, im się nie udało, jej odłowić na sterylizację. Uszata czeka na mnie rano przed budynkiem i mimo dużej ilości ludzi kręcących się przy wejściu, zawsze wypatrzy mnie w tłumie i biegnie się pokazać i przywitać. Kiedy powiem jej: "Zaczekaj zaraz ci coś przyniosę" grzecznie czeka i nigdzie nie odejdzie. W zimie, nasi portierzy na noc wpuszczają ją do portierni, żeby się trochę ogrzała i też ją dokarmiają.
Obrazek
Awatar użytkownika
bungula
VIP
 
Posty: 3665
Rejestracja: poniedziałek 09 lip 2012, 08:04

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Dexter » wtorek 24 lip 2012, 12:29

Niekoniecznie nasze, to ja pokażę Dantego z Wrocławia. Ten co na wystawie księgarni zalega. Czy jest ciągle nie wiem. Był rok temu.
Oto i dante osobiście Dexowo obfocony:
Obrazek

A tak bardziej lokalnie to musze przyznać, że moja sąsiadka z dołu zakochała się w Majce i jej kolorach. Zdobyła po 6 miesiącach kota (samca, faceta) rudzielca. Rudi mieszka na parterze i robi z tego użytek. Często wyłazi przez balkon i bawi się lub śpi w ogrodzie. Kiedyś dzwoni do mnie koleżanka i mówi: "Marcin! Majka Ci zwiała ! Śpi w stokrotkah pod oknem ! Szybko schodź ja ją osaczę" :)
Wytłumaczyłem że to nie Majka :) Ale reakcja koleżanki - prawidłowa.
Ciekaw jestem tylko tego, jak sama chciała osaczyć kota ? :shock:
Awatar użytkownika
Dexter
Trzy Koty
 
Posty: 102
Rejestracja: wtorek 10 lip 2012, 21:29
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Alexa » wtorek 24 lip 2012, 12:40

To ja może opisze koty mieszkające na osiedlu w domach.
Koleżanka ma dwie kotki-jedną czarno-białą adoptowaną z fundacji, drugą przygarnęła rok temu z podwórka czarno-szaro-biała(bez ogonka)
W budynku obok znajoma z widzenia ma 7 kotek plus pieska który zagrał w teatrze telewizji w sfilmowanym przedstawieniu.Rodzice moje koleżanki mają trzy kotki(maluszki od koteczki przygarniętej przez koleżankę)
W wieżowcu zauważyłam na parterze na oknie niebieskiego brytka.W budynku obok na parterze mieszka pręgowany wychodzący tygrysek.W innym budynku mieszkają 3 koty:2 koteczki i kocurek.
Na razie tyle, pewno o jakis zapomniałam to dopieszę potem.
ObrazekObrazek
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się

Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę
Awatar użytkownika
Alexa
Moderator
 
Posty: 10703
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 08:42
Lokalizacja: Silesia-Katowice

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Wanda » środa 25 lip 2012, 19:23

W bloku, w którym mieszkamy oprócz moich dwóch, mieszkają jeszcze 2 kruczoczarne (chodzące czasami po klatce)piętro wyżej i na pierwszym piętrze, niewychodząca, cała biała jak śnieg kotka. W blokach obok też widzę na parapetach kociaki. Jeden, czarny, ciągle urzęduje na parapecie 3 piętra! Teraz jak piszę to dopiero uświadomiłam sobie, że w moich okolicach jest sporo kociaków. Chyba nawet więcej niż psiaków :lol: Koty mieszkające na parterze mają zrobione drewniane drabinki do wychodzenia przez uchylone okna na podwórko.
"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."
Wanda
Trzy Koty
 
Posty: 133
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 08:46
Lokalizacja: Warszawa

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Tina » czwartek 16 sie 2012, 14:01

Ja widuje u jednej Babci na podwórku dwie kotki i kocura. Kotka jedna czarno biała, druga szaro biała, a kocur czarno biały. Kocur najbardziej mi się podoba, ma taki śliczny pyszczek i w ogóle fajny jest.
Spotykam często koty na ulicach, ale zazwyczaj takie biedne, zabiedzone są i brudne. Wkurza mnie jak przechodzą przez ruchliwe ulice, wtedy zawsze muszę poczekać, aż bezpiecznie przejdą. :-D Dziwnie to pewnie wygląda jak tak stoję sobie i się gapię czy przeszedł, ale trudno. 8-)
Tina
Dwa Koty
 
Posty: 69
Rejestracja: niedziela 15 lip 2012, 21:44

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: bungula » czwartek 16 sie 2012, 14:12

Jakiś czas temu, w moim bloku (wejście obok) na drugim piętrze pojawiła się siatka na balkonie, ale dopiero dzisiaj rano udało mi się dojrzeć "właściciela balkonu" ;) . Jest nim duży (chyba kocur), piękny, biszkoptowo-biały kot w typie Norweski Leśny lub Syberyjski (nie jestem pewna, nie znam się na rasach). Jego Dostojność siedział sobie na półeczce tuż przy samej balustradzie.
Obrazek
Awatar użytkownika
bungula
VIP
 
Posty: 3665
Rejestracja: poniedziałek 09 lip 2012, 08:04

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Wercia » czwartek 16 sie 2012, 23:06

U mnie w okolicy jest niewiele kotów. Jedna koleżanka ma 2 kotki, druga ma parkę, oczywiście jest ojciec moich maluchów a kiedyś był rudo-biały kocur ale juz dawno go nie widuje.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wercia
Dwa Koty
 
Posty: 97
Rejestracja: wtorek 10 lip 2012, 20:28
Lokalizacja: B-B

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: naciol » środa 22 sie 2012, 00:09

Koleżanka złapała kota w Holandii, no cudo !

http://i1043.photobucket.com/albums/b43 ... 1345580728
naciol
Nowy
 
Posty: 10
Rejestracja: środa 11 lip 2012, 00:17

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: bungula » środa 22 sie 2012, 08:02

Ciekawe co to za rasa :?: , piękny Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
bungula
VIP
 
Posty: 3665
Rejestracja: poniedziałek 09 lip 2012, 08:04

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Alexa » środa 22 sie 2012, 09:52

Przypomina śnieżnego Bengala ale i Domowe takie się zdarzają.
Niedawno dowiedziałam się że w klatce obok maja dwa kotki-tygrysiczkę i czarno-białą koteczkę-obie 2 letnie.Byłam na spacerze z moimi kotkami i mnie zagadnęły-czy mi nie uciekają moje kotki, potem pokazały mi na telefonie komórkowym ich kotki.
ObrazekObrazek
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się

Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę
Awatar użytkownika
Alexa
Moderator
 
Posty: 10703
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 08:42
Lokalizacja: Silesia-Katowice

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Alexa » piątek 24 sie 2012, 13:23

Przyponiało mi się że Katowickiej Castoramie w dziele ogrodniczym widziałam kiedyś kotka-tygryska.
ObrazekObrazek
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się

Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę
Awatar użytkownika
Alexa
Moderator
 
Posty: 10703
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 08:42
Lokalizacja: Silesia-Katowice

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Tina » piątek 24 sie 2012, 15:59

Ale fajny kotek, faktycznie wygląda na bengala. Boski. :mrgreen:
Tina
Dwa Koty
 
Posty: 69
Rejestracja: niedziela 15 lip 2012, 21:44

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Fonsitos » sobota 17 lis 2012, 20:08

Jestem pewna że sąsiedzi z góry mają kota(y). W ogóle to dziwny blok, bo na 43 mieszkania są tylko cztery psy. A o kotach na 100 proc wiem o sześciu. No ale wracając do sąsiadów. O zakocenie podejrzewałam ich już od dawna. A to ok 22-23 coś nagle spadało z łoskotem na ziemię ("coś" jakby upadało z półki), albo coś się przewracało, coś toczyło itd... Raz późno w nocy jak nie mogłam spać to słyszałam męskie jasno wyrażone niezadowolenie zaraz po takim upadku. A dzisiaj - też rano, my z eŁem jeszcze sobie po cichutku próbujemy dospać a tu nagle głośne (ta wielka płyta...) ŁUP i "bo wyrzucę cię przez okno!" chwila ciszy... "nieee, do kota mówiłem". Ja tam grożę goleniem futra jako jednak bardziej dla delikwenta dotkliwe :) Zresztą też dzisiaj tym groziłam krótko po groźbach z szóstego piętra...
Fonsitos
Administrator
 
Posty: 2610
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 11:54
Lokalizacja: Wielkopolska Pyrka znów na zesłaniu.

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Alexa » sobota 17 lis 2012, 20:19

Sąsiadka z piętra niżej ma przygarniętą whiskasikową koteczkę z działek, we wtorek miała sterylkę.
ObrazekObrazek
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się

Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę
Awatar użytkownika
Alexa
Moderator
 
Posty: 10703
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 08:42
Lokalizacja: Silesia-Katowice

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Aga » niedziela 18 lis 2012, 13:34

A to kot mojego brata. Straszny z niego drań - z kota oczywiście :lol:
Obrazek
Obrazek
Aga
VIP
 
Posty: 808
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 17:43

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Alexa » niedziela 18 lis 2012, 13:39

Jaki śliczny białasek :) Jak ma na imię?
ObrazekObrazek
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się

Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę
Awatar użytkownika
Alexa
Moderator
 
Posty: 10703
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 08:42
Lokalizacja: Silesia-Katowice

Re: Koty wkoło nas, niekoniecznie nasze.

Postautor: Aga » niedziela 18 lis 2012, 13:42

Kot, po prostu kot :P
Aga
VIP
 
Posty: 808
Rejestracja: niedziela 08 lip 2012, 17:43

Następna

Wróć do Kocie różności

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości