Strona 2 z 3

Re: Kot w samochodzie

Post: wtorek 18 gru 2012, 22:09
autor: Sissi
Olga czekam na fotki bo mnie inetersuje jak to rozwiazalas :)

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 19:08
autor: Rakolka
Moje drogie, mam podobny problem.. jedziemy na sylwestra i zabieramy koty ze znajomymi.. myślicie, że 5 godzin w transporterze da radę? wiem, że jeździ bez problemu w samochodzie.. ale 5 godzin zamknięta to dużo.. może jakie tabletki od weta wziąć uspokajające, żeby lepiej zniosły podróż?

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 19:21
autor: ikxio
ja to bym sie zastanowila nad kuweta nie lekami bo 5 godzin w podrozy to az tak duzo nie jest

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 19:36
autor: Rakolka
ok, zrobimy przerwę na wsadzenie koty do kuwety .. i przecież wody będzie trzeba im dać..

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 19:53
autor: Piots
Rakolka pisze:Moje drogie, mam podobny problem.. jedziemy na sylwestra i zabieramy koty ze znajomymi.. myślicie, że 5 godzin w transporterze da radę? wiem, że jeździ bez problemu w samochodzie.. ale 5 godzin zamknięta to dużo.. może jakie tabletki od weta wziąć uspokajające, żeby lepiej zniosły podróż?


To wbrew pozorom nie jest dużo. Możesz po drodze spróbować z kuwetą i dać wody, ale wątpię żeby skorzystały.

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 19:55
autor: Rakolka
też tak myślę, za duży stres będzie.. dojadą to pewnie się zacznie.. no, ale spróbować można, damy radę. wolałam dopytać.

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 20:08
autor: Sissi
Rakolka odradzam tabaletki upokajajace gdyz moga wiecej zaszkodzic niz pomoc ,lepiej wysluchac kociej serenady w transporterze niz szpikowac chemia ktora moze roznie zadzialac ,powinien najpierw wet dobrze zbadac i zwazyc kota zanim cos Ci da . Najlepiej na przyszlosc zaopatrzyc sie w zylkene 75mg i podawac ja z tydzien przed podroza .

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 20:54
autor: Rakolka
a cóż to zylkene? ok, następnym razem tak zrobię, a teraz będę liczyła na to, że po prostu będzie dobrze.

Re: Kot w samochodzie

Post: sobota 29 gru 2012, 21:33
autor: sierpówka
Rakolka pisze:Moje drogie, mam podobny problem.. jedziemy na sylwestra i zabieramy koty ze znajomymi.. myślicie, że 5 godzin w transporterze da radę? wiem, że jeździ bez problemu w samochodzie.. ale 5 godzin zamknięta to dużo..

Moja droga, nie jest to duży problem (choć koty nie lubią podróżować). Koty od siostry (2 persy) podróżowały samolotem i autem, w małych transporterach (takie przepisy międzynarodowe). Czas podróży 14 godzin. Były na prochach. Nie powiem jakich, bo wtedy, jeszcze, się kotami nie interesowałem -am :lol: Koty dotarły do celu trochę rozbite/półprzytomne ale w dobrej formie.

Po jakimś czasie znowu podróżowały (emigracja-takie życie) ale już krócej i bez tabletek. Drapały tak, że połamały sobie pazurki - no nie były zadowolone.

Jakie rozwiązanie wybrać? Zależy ile trwa podróż, w jakich warunkach. Czy ograniczają nas jakieś przepisy odnośnie przewożenia zwierząt itp, itd. No i oczywiście skonsultować się z weterynarzem. Pewnie pomoże wybrać najlepsze rozwiązanie.


"Podobno kiedyś mężczyźni byli na porządku dziennym". źródło: Seksmisja

Re: Kot w samochodzie

Post: piątek 04 sty 2013, 19:50
autor: Rakolka
Muszę wam powiedzieć, że oba koty przeszły podróż na prawdę cudownie! Trwała dużo ponad 5 godzin, bo jakieś 8, ale.. w pierwszą stronę Molka troszkę dawała znać o sobie, były oczywiście w transporterach (Moli w nim może swobodnie się poruszać, jest duży, a ona mała) ale potem i w drodze powrotnej.. cudownie, cała podróż przespana.. jak zaczęła miauczeć ktoś ją zawszę troszkę pogłaskał przez otworek.. i jak ręką odjął, wiem, że pewnie się trochę męczyła, ale było o niebo lepiej, niż się spodziewałam. Bałam się o nią, a było na prawdę bardzo dobrze. Może ją wymęczyłam brakiem jedzenia,ale skoro było dobrze, nie chciałam jej budzić, czy prowokować do korzystania z kuwety.. jestem z niej dumna a ona o tym wie, bo była bardzo rozpieszczana po podróży. :)

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 16:50
autor: olga
Niedługo przeprowadzka. Znów czeka mnie 8 godzin jazdy z wrzeszczącymi kotami. Ponieważ kartonowa prowizorka nie sprawdziła się, muszę kupić coś porządnego. I teraz zastanawiam się czy dokupić taki sam transporter jaki już mam (zwykły) - jeden kot ma w nim dość komfortowe warunki, ale bez kuwety przez parę godzin.
A może kupić coś takiego:
http://www.zooplus.pl/shop/psy/transpor ... ery/171697
W tym dużym pudle mogłabym wstawić im małą kuwetkę i zrobić dwie piętrowe budki żeby miały gdzie się schować. Minusem jest, że to dość droga rzecz a ja tak naprawdę potrzebuję jej na jeden przejazd.

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 17:23
autor: Sissi
Olga ,nie dosc ze droga to wymiary malo atrakcyjne jak na dwa dosc duze koty :roll: Tam ledwo moga siedziec ale zeby sie wyciagnac i normalnie zasnac to juz gorzej . Wiesz moze ,by zamontowac siatke od dachu do podlogi tak zeby odgrodzic Ciebie od kotow zebys mogla swobodnie prowadzic . Z ytlu fotele rozlozyc (oile nie bedziesz miec jeszcze bagazy ) i tez z zamocowac tak siatke,na dole pod fotelem umiescic kuwete z jednej strony a zdrugiej strony pudelko gdzie bedzie miseczka z woda i sucha karma . Ja bym tak zrobil anpeno jakbym musiala jechca daleko z moimi dziewczynami .

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 17:46
autor: ikxio
olga ja Mru jak samolotem (bo w samochodzie zawsze miala pojemnik ze zwirkiem) to ja zabieram w transporterze wyscielonym takim przescieradlem- pieluszka - jakby popuscila pod siebie to zawsze mozna wyrzucic i polozyc nowe, ale jak masz przeprowadzke to na jednorazowy przejazd mozesz uzyc czegokolwiek - starego recznika, czy innego galgana (z doswiadczenia wiem, ze nie wszystko sie zabiera, wiec moze cos znajdziesz)

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 18:04
autor: olga
Sissi - myślałam o siatce ale raczej nie da się tak zrobić. Siatki ochronne do samochodu są nieszczelne, obliczone raczej na psa niż na kota.
Tak to wygląda:
Obrazek
A to pudło nie wydaje się małe, ktoś pisze ze swobodnie wozi w nim trzy brytki.

Ikxio - no właśnie taką opcję rozważam. Kocyki-podkładki można kupić bez problemu a miseczki na wodę są dołączone do transporterów. Bez karmy wytrzymają te kilka godzin, tylko w zwykłym transporterze nie będą mogły za bardzo usiąść ani się podnosić.

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 18:21
autor: ikxio
wytrzymaja, co prawda Mru nie jezdziw transporterze w samochodzie i ze zwirku potrafila skorzystac podczas jazdy - ale to inna sytuacja bo jeden kot i byly dwie osoby kierowca i koci dozorca - w samolocie jak kicie zapakowalam w domu do transportera to nie liczac wyjecia na czas przejscia bramki na lotnisku jechala caly czas zamknieta i to w transporterku lotniczym - mniejszym niz ten, w ktorym jezdzi do weta.

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 20:29
autor: sierpówka
Może bardzo duży karton (np. na wymiary euro palety)... zobacz tutaj. Na górę wrzucić (przydrutować) starą siatkę z balkonu...

Do takiego kartonu można wsadzić mniejszy kartonik, pełniący rolę jednorazowej kuwety. Aby taka kuweta nie jeździła też należy ją przydrutować.

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 20:31
autor: olga
Juz eksperymentowałam z kartonem pół roku temu, Bruno sobie poradziła.

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 20:37
autor: sierpówka
..ale z takim grubym sobie nie poradzi ...

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 20:38
autor: olga
Nie założyłabym się o to 8-)

Re: Kot w samochodzie

Post: środa 17 lip 2013, 20:42
autor: bungula
A gdyby pożyczyć klatkę z Fundacji? Ktoś Ci pomoże w przeprowadzce i będzie wracał, mógłby zabrać ją z powrotem.