Strona 1 z 2

Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 26 gru 2012, 23:28
autor: Alexa
Znaleziony cytat"Prawdziwy miłośnik zwierząt nie strzela w sylwetra petardami itp, szanuje potrzeby zwierząt"
Gdzieś mi przepadł tekst z dawnego Dachowca o bezpieczeństwie kotów, zwierząt podczas sylwetra.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: czwartek 27 gru 2012, 08:26
autor: ikxio
Alexa bez przesady. od wiekow ludzie bawia sie pertardami - od czasu do czasu to zwierzak moze mnie o polnocy ludzkim glosem ochrzanic, ale ja sobie pokazu ogni sztucznych i szampana nie odmowie

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: czwartek 27 gru 2012, 10:08
autor: Alexa
Ja nigdy nie kupowałam i nie kupię takich bzdur, zabardzo cenię sobie ciszę i spokój.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: sobota 29 gru 2012, 18:55
autor: Rakolka
Ja już się zastanawiam co to będzie jak się mała przestraszy.. jak ona myśli, że odkurzacz chce ją zjeść.. a jak sąsiad używa wiertarki to już w ogóle ucieka gdzie pieprz rośnie..

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: poniedziałek 31 gru 2012, 13:49
autor: Fonsitos
Rakolka, a na to widzisz reguły nie ma. Diablika guzik obchodzi wiertarka, wyżynarka itp ale jak tylko widzi suszarkę do włosów (wystarczy że sięgam do szafki...) to uchodzi dostojnie z łazienki. Co ciekawe, gdy wyciągam odkurzacz czeka z ucieczką do ostatniego momentu przed uruchomieniem. Sylwester na szczęście dla niego nie jest problemem, burza też - siedzi na oknie i obserwuje rozbłyski.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 02 sty 2013, 20:11
autor: Agusta
Ja zamiast kupować petardy i fajerwerki wolała bym przelać kasę na jakąś fundacje...
Wiecie jak te petardy dają... Jaki to szok dla bezdomniaków... Niektóre koty do dziś się nie pokazały od Sylwestra, nawet michy pełne stoją... Tak się pochowały ze strachu.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 02 sty 2013, 20:33
autor: Pomyloona
Ja nigdy jakoś specjalnie z rodziną nie strzelam fajerwerkami. Może jedną, dwie symbolicznie i starczy, a potem obfita kolacja do późna. Dyziek spał podczas "fajerwerkowania", w małej miejscowości nikt tak strasznie świętuje. Dwadzieścia minut ludzie postrzelają i koniec. Mój pupilek boi się jedynie kichania.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 02 sty 2013, 21:28
autor: Sissi
Ja nigdy w zyciu nie kupilam zadnych fajerwerkow i powiem szczerze nie lubie ich choc pieknie wgladaja jak swieca w tysiacach gwiazd ,jednak ten okropny huk i smrod jest nie do wytrzymania . Zreszta zawsze mysle o moich kotach ale tez o innych biedactwach wystraszonych ,przerazonych itp.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 02 sty 2013, 21:53
autor: bungula
30 lat temu nie było, przynajmniej w Polsce, w sprzedaży żadnych fajerwerków, petard i tym podobnych bezsensownych i niebezpiecznych rzeczy, a ludzie na Sylwestra się równie dobrze, jeżeli nie lepiej, bawili.
Nie cierpię fajerwerków, bo wiem, jak się je robi, jakie są niebezpieczne i toksyczne, szczególnie te taniochowate kupowane w supermarketach, nikt mi nie będzie mydlił oczu, że mają jakiś atest i są bezpieczne.
W Poznaniu zaczęło się szaleństwo strzelania o 23:00 a skończyło o 01:00, choć znaleźli się idioci strzelający jeszcze o 5:00 rano. :evil: Moja Pola przesiedziała dwie godziny na krześle pod stołem z oczami wielkości złotówek. :cry: Mimo że wszędzie miałam pozapalane światła i włączona spokojną, cichą muzykę.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 02 sty 2013, 22:23
autor: Fonsitos
Diablik trzymał się twardo do momentu, aż jakiś dupek odpalił kilka mocnych petard na wysokości naszego balkonu :(

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: piątek 04 sty 2013, 19:52
autor: Rakolka
Ja nie widziałam jak koty reagowały na fajerwerki,ale jak wróciliśmy do domu było bardzo dobrze, bawiły się, jakby nigdy nic. Chwila strachu i tyle pewnie. Zwłaszcza, że bardzo blisko nie było nie wiadomo jakich fajerwerk. Bardziej ja się bałam, bo przez jakiś baranów prawie sama oberwałam.. :/

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 09 sty 2013, 16:33
autor: Aga
A ja się wkurzyłam, bo przeczytałam u nas w lokalnych wiadomościach, że kilka psów zaginęło w sylwestra i nowy rok. Nie rozumiem głupich właścicieli, którzy idą pooglądać fajerwerki z psami, bo przecież spacer będzie od razu zaliczony :evil:

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 09 sty 2013, 16:44
autor: olga
Petardy wybuchają dłużej niż w sam nowy rok. Wystarczy wyjść wieczorem w Sylwestra i trafić na ludzi, którzy wcześniej zaczęli sie bawić - pies urwie się i ucieknie. Albo już po Nowym Roku.
Koleżanki bokserka w ten sposób zaginęła: wyszli późnym popołudniem w Sylwestra a dzieciaki w okolicy już strzelały. Psica odnalazła się dopiero w maju.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 09 sty 2013, 16:50
autor: Aga
To dobrze, że się odnalazła.
Mi chodzi takich bezmózgów co wychodzą specjalnie oglądać petardy i biorą ze sobą psy.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 09 sty 2013, 17:51
autor: olga
Mam nadzieję, że takich nie jest zbyt wielu

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 09 sty 2013, 18:20
autor: Alexa
Bezmózgowcami dla mnie są również tacy co to na zakupy do sklepu biorą psa i przywiązują go przed sklepam czy to na mrozie czy podczas upału :evil:

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: środa 09 sty 2013, 22:26
autor: Fonsitos
Jest takich na pęczki niestety. Wychodzą tacy również z małymi malutkimi dzieciakami. Nie zapomnę jak trzy czy cztery lata temu wpadliśmy na ekstra idiotyczny pomysł pójścia o północy na Rynek Staromiejski w T. Takiego poligonu nigdy nie przeżyłam i mam nadzieję nie przeżyć. Autentycznie my, ludzie ok. 30 letni baliśmy się o zdrowie i życie. Przemykaliśmy wzdłuż budynków (ścian) przez rynek, byle tylko się ewakuować - ludzie (?) rzucali petardami gdzie bądź, w tłum bo i tak nie było miejsca żeby przyzwoicie (bezpiecznie) odpalić, wiele tych wysokich petard odpalało się zaraz nad ludźmi (te wiecie, parasolowate duże). A w tym tłumie ludzie (?) z wózkami czy dziećmi maks rocznymi na rękach. Oczywiście płaczące/wrzeszczące z przerażenia. Z psami na smyczach też byli ludzie, a co.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: czwartek 10 sty 2013, 14:22
autor: ikxio
ciotki sunia dobry tydzien po Sylwestrze musiala byyc wywozona na spacer w dalsza okolice - bo sie bala - prawdopodobnie ciagle czula zapach petard - i nie chciala za nic pojsc dalej niz na trawnik przed domem.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: piątek 30 gru 2016, 19:22
autor: Alexa
To będzie pierwszy sylwester Tofika, od paru dni za oknem wystrzały, ale Tofik nie reaguje na nie. Mam nadzieję że w sylwestra też się nie przestraszy.

Re: Sylweter a zwierzęta.

Post: poniedziałek 02 sty 2017, 19:00
autor: bungula
W tym roku Pola mnie zaskoczyła, po północy w Sylwestra, odważyła się wyjrzeć przez okno. Z wyciągniętą szyją, na zgiętych łapkach, przemykając pod osłoną choinki i z duszą na ramieniu wyglądała przez okno balkonowe :shock: