Strona 1 z 1

Różne ciekawe zagadnienia

Post: niedziela 06 mar 2016, 19:31
autor: olga
Alexa, jądra u kotów są juz w mosznie podczas porodu :) tylko malutkie bardzo i niewyczuwalne.
A moja Bruno miała być kocurkiem, jak po nią pojechałam to zmieniła płeć ;)
To już druga Bruno u mnie, która miała być kocurkiem a okazała się kotką.

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: niedziela 06 mar 2016, 19:37
autor: Alexa
O tego nie wiedziałam, a dużo ludzi właśnie tak pisze-że jąderka zstępują niekiedy po pewnym czasie i to hodowcy.

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: niedziela 06 mar 2016, 20:31
autor: ikxio
po podogoniu widac. od razu nawet dzien po urodzeniu - ale trzeba odrobiny wprawy.
arthrawn to rownowaga plciowa do domu wrocila?

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: niedziela 06 mar 2016, 20:37
autor: olga
Alexa pisze:O tego nie wiedziałam, a dużo ludzi właśnie tak pisze-że jąderka zstępują niekiedy po pewnym czasie i to hodowcy.

Tak, wiele osób tak uważa, ja tez długo byłam w takim przekonaniu. Całkiem niedawno natrafiłam gdzies na takie stwierdzenie i od razu poszukałam w jakichś publikacjach weterynaryjnych - i faktycznie, koty rodzą się z jądrami na wierzchu.

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: niedziela 06 mar 2016, 20:38
autor: Alexa
Oprócz wnętrów.

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: poniedziałek 07 mar 2016, 08:10
autor: kaiko
olga pisze:
Alexa pisze:O tego nie wiedziałam, a dużo ludzi właśnie tak pisze-że jąderka zstępują niekiedy po pewnym czasie i to hodowcy.

Tak, wiele osób tak uważa, ja tez długo byłam w takim przekonaniu. Całkiem niedawno natrafiłam gdzies na takie stwierdzenie i od razu poszukałam w jakichś publikacjach weterynaryjnych - i faktycznie, koty rodzą się z jądrami na wierzchu.

Wybacz, ale nie zgodzę się:
http://lecznica-oaza.pl/artykuly/wnetro ... w-i-kotow/

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: poniedziałek 07 mar 2016, 12:10
autor: olga
Kaiko a tu moja odpowiedź, zajrzę jeszcze na wszelki wypadek do jakiejś publikacji dla weterynarzy - podręcznika fizjologii albo coś w tym guście.

http://www.e-lecznica.pl/artykul/wnetro ... ow-i-kotow
http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ow-39.html

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: poniedziałek 07 mar 2016, 18:15
autor: kaiko
Olgo ,po konsultacji z 3 wetkami dzisiaj -przyznaję Ci rację-szkoda tylko,że z tych trzech, tylko jedna potwierdziła Twoje słowa, ale akurat Jej najbardziej ufam.
I nie dlatego szkoda, że tylko jedna, ale szkoda w ogóle, że 3 wetki, które sa mniej -więcej w podobnym wieku, kończyły tę samą uczelnię i zapewne miały tych samych wykładowców,używały zapewne tych samych podręczników, mają inne zdania na ten temat.

I nie,nie zrozum mnie źle-ja nie zamierzam upierać się na siłę przy swoim,to Ty masz rację, nie ja, ale jak tu być mądrym, skoro nie tylko w necie, ale też i w realu lekarze maja dwa różne zdania , na temat tej samej sprawy?

Oczywiście tak jest zgodnie z nauką, w realu , jak wynika z obserwacji wetki(tej , której wierzę) wiekszość kocurków ma jąderka jeszcze wewnątrz brzuszka, przynajmniej u kociąt hodowlanych, bo takie najczęściej są od razu po porodzie badane przez wetów, co do dachóweczek, trudno to potwierdzić, bo za mało danych., z reguły sa noszone do weta, gdy coś sie dzieje złego, albo na szczepienie i odrobaczanie.
Tak więc potwierdzam raz jeszcze-Ty masz rację !

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: poniedziałek 07 mar 2016, 18:58
autor: olga
Może to jakaś stosunkowo nowa wiedza, ja tez nie jestem specjalistą od kociej fizjologii rozwojowej, po prostu znalazłam takie informacje w sieci. A jak sama piszesz - co weterynarz to opinia. Dziwne tylko, bo w sumie akurat nie jest to choroba, raczej stała cecha gatunkowa, która powinna być dobrze poznana.
A co do obserwacji noworodków: nie znam sposobów badania (palpacyjne, USG?) ale jeżeli noworodkowe jajeczka są maleńkie i miękkie to zwyczajnie mogą być niewyczuwalne. Aż się sama zapytam moich wetów przy okazji.
I naprawdę, Kaiko - inne na ten temat zdanie ani mnie nie oburza, ani nie obraża. Nie uzurpuję sobie prawa do "mania racji" - nawet nie mam swojego zdania na ten temat, po prostu powtarzam informacje jakie znalazłam :)
(To nie miau.pl że zaraz lincz i gównoburza) ;)

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: poniedziałek 07 mar 2016, 19:06
autor: kaiko
Ja też nie uważam się za pępek świata :D , zawsze wolę doczytać, dopytać, co tez zrobiłam.
Niestety, to akurat jest mało ważna sprawa, najgorzej,że róznice w zdaniach wetów często skutkuja smiercią kota, lub kalectwem.
Dotyczy to min. amputacji, chorób przewlekłych-chociazby PNN-jedni każą karmić odbiałczona karmą, inni z kolei każą karmić karmą pełnowartościową i obniżać poziom fosforu, bo to ona zatruwa organizm, nie samo białko( i ku tej teorii sie skłaniam).
Ech!-mozna by przytaczać mnóstwo takich przykładów :(

Co do badania jąder-chyba jedynie USG-palpacyjnie się takiego maleńkiego tworu nie wyczuje.

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: poniedziałek 07 mar 2016, 19:31
autor: olga
Przeniosę naszą rozmowę na inny temat, bo wlazłyśmy Artowi na wątek jego kotów. A w sumie ciekawa bo sobie będzie można podyskutować na rożne tematy i czegoś nowego się dowiedzieć.

Re: Poly z odległej Irlandii Północnej

Post: poniedziałek 07 mar 2016, 19:39
autor: kaiko
:ok: słusznie!