autor: caryca » niedziela 23 lis 2014, 18:04
Aisza dała nam dziś w nocy zdrowo popalić. Myślałam, ze ją po prostu uduszę.
Jak pisałam w poście "co teraz robisz" położyłam się spać około 1:30. Już, już zasypiałam kiedy Aisza zrobiła koncert kociego miauczenia. Nie wiem co ja napadło. Miauczała i miauczała, nie pomagało to, że kazałam jej się uspokoić. Latała po mieszkaniu i miauczała.
No i to był konie mojego spania. Mam ostatnio trochę problemów z zasypianiem, więc kiedy to rozkoszne stworzenie mnie wytrąciło w trakcie zasypiania to już potem rzecz jasna nie zasnęłam. Po godzinie prób, wstałam i do 5:00- tj. do czasu pobudki czytałam książkę.
Potem jeszcze rozmowa telefoniczna z wnuczką do czasu jej dotarcia do pracy. Tak robimy gdy ona idzie rano do pracy albo gdy wraca 0 23:00. Wtedy mam z nią kontakt. Dziś na dodatek sama otwierała sklep i bardzo się bała, więc do czasu aż nie weszła do środka z nią rozmawiałam. Potem już są kamery no i w jakimś niewielkim stopniu jest to zabezpieczenie.
W sumie, położyłam się spać o 6:00 ale już o 9:00 Aisza przyszła mnie obudzić. Najczęściej robi to miaucząc mi prosto do ucha, diablica jedna.