Strona 1 z 1

Kot w podróży

Post: piątek 27 lip 2012, 09:53
autor: Dexter
(Jeśli temat jest w złym miejscu, prosze o przeniesienie w odpowiendnie).

Wakacje. Czas wyjazdów. Jako opiekunowie kotów, wielu z nas decyduje się na zabranie ze sobą zwierzaka. Pomijam to, że trzeba na początku znaleźć lokal/kwatere/hotel który przyjmuje gości ze zwierzętami. Wiele razy jest tak że mimo zakazu, jak się już przyjedzie z kotem/psem to i tak przyjmują. Za dodatkową opłatą. Pobyt Majki w Zakopanem kosztował 20 zł za dobę :)
Ok, ok. Pomijam kwestię pieniędzy, bo jest to marginalna sprawa. Tu najważniejsze jest przetransportowanie kota. Od tego jak wiemy jest transporter. Bezpiecznie zamknięty w nim kot w teorii powinien grzecznie siedzieć i spać. Nie ma mowy. Maja szalała jak tygrys w klatce. Pobyt w zamknięciu znudził się jej po około godzinie jazdy. Zaczęło się od miauczenia, potem wycie, fukanie, drapanie pojemnika i gryzienie krat.
Dla kierowcy to istny szok. Zwłaszcza gdy odgłosy te wydaje nasz ukochany futrzak. Zdecydowaliśmy się ją wypuścić. Zapięta w szerokie szelki i na smyczy, ułożyła się w otwartym już transporterze i zwyczajnie zasnęła. W połowie drogi połaziła troszkę po kolanach żony i córki i ponownie zasnęła.
Znam Wasze zdanie, że w żadnym wypadku nie powinno się wyjmować kota z transporterka, bo w razie wypadku ucierpi lub ucieknie z potrzaskanego auta.

W tym roku także czeka nas wyjazd. Maja zostaje w domu. Dwa razy dziennie będzie ją odwiedzał teść. Uwielbia koty i Majkę. Wie jak karmić, czesać i bawi się z nią. Wiem że będzie tęskniła w pustym domu, ale mam nadzieję że będzie to dla niej o wiele mniejszy stres niż podróż i przebywanie w obcym miejscu.

Re: Kot w podróży

Post: piątek 27 lip 2012, 10:33
autor: Ash
Nam się trochę pokręciło, jeśli chodzi o zabieranie chłopców z Anglii do polski, długa historia... Ale mieliśmy jechać autem i nie wyobrażam sobie żeby siedzieli zamknięci przez ponad dwadzieścia parę godzin... Oszalałabym ja i oni...

Re: Kot w podróży

Post: piątek 27 lip 2012, 11:51
autor: ikxio
Dexter - Mru ma "w lapkach" wiecej kilometrow spedzonych w samochodzie niz niejeden kierowca tira - auto traktuje jak drugi dom - a najlepiej kupke sie robilo jak pancio prul po niemieckiej autostradzie. a zeby conieco wyrzucic - to jednak trzeba sie na chwile zatrzymac bo przez okno moze kosztowac i to slono. awaryjki i do rowu.
Mala po samochodzie chodzi niekontrolowana - owszem w obrozce z adresownikiem (na wszelki wypadek) smyczke mam - transporter plastikowy skladany tez - ale to jest moj kot i wiem jak sie bedzie zachowywal - nauczona, ze sie podrozuje, (zwirek w samochodzie stoi a je sie tak jak my - co jakis czas na postojach ) i to byl taki czas, ze bardzo duzo - wujkiem dobra rada nie bede - bo co kot to charakter. Mrunia to chyba tylko pociagiem nie jechala bo kilka lotow zaliczyla, zreszta malo sie przejmujac faktem, ze jest kot-jumbo. uszami nie machala, stewardes nie gryzla, a koteczke to kazdy chcial poglaskac bo kocisko wdzieczuszek.
no 20 zlotych za kota mnie nie zaskoczy - bo w Drawsku na sluzbowym , firmowym spedzie w natowskim hotelu zazyczyli sobie 25 za dobe ( firma placila - no byli tacy, dla ktorych malzenstwo iksiow - i nie ma kota? stala sie tragedia?)
ogolnie - im sie mniej kotem przejmowalam tym lepiej sie podrozowalo

Re: Kot w podróży

Post: sobota 28 lip 2012, 09:02
autor: Wanda
Moje kociaki w podróży, jak zwykle we wszystkim, zachowują się inaczej. Zulus grzeczniutki, spokojny, cichutko leży w transporterze. Czasami na smyczy u mnie na kolanach. Fux natomiast zachowuje się jak histeryk. Rozpaczliwie miauczy, drapie transporter, chodzi w kółko jak tygrys. Wzięty na kolana jest nie do utrzymania: wyrywa się, drapie - istny horror.

Re: Kot w podróży

Post: sobota 04 sie 2012, 16:34
autor: Ash
kochani potrzebuję rady. Zmieniły się przepisy i boje się transport chlopców do polszy. cały dramat tego przedsięwzięcia przedstawię później ale ogółem mam szybkie pytanie, dzownilam po defrach ambasadach NIKT CHOLERKA NIC NIE WIE, konowały... kuny maja komple szczepien plus wscieklizna, maja paszporty i czipy. gdzies mi sie obilo ze iles godzin przed wjazdem do kraju trzeba odrobaczyc...? nic nie mogę znaleźć, zgłupialam, móglby mi ktoś pomóc?

Re: Kot w podróży

Post: sobota 04 sie 2012, 17:04
autor: bungula
A tu patrzyłaś? http://www.powroty.gov.pl

Re: Kot w podróży

Post: sobota 04 sie 2012, 17:54
autor: ikxio
z tego co wiem to w druga srtone do GB zawiezc kota to sa schody - ale do Polski - paszport, chip, szczepienia (wscieklizna obowiazkowo) i aktualne awiadectwo zdrowia - czyli swistek z napisem objawow chorobowych w ostatnim czasie nie zaobserwowano plus pieczatka weta (choc nawet to ostatnio juz sobie darowali) - jak masz rasowce to watpie czy nawet im w paszport zajrza przy wjezdzie do kraju, no chyba, ze trafisz na jakiegos wyjatkowego sluzbiste - za to rak do glaskania na pewno nie zabraknie.