jakby labedzie nie byly silne to by nie lataly to przeciez kawal pieczystego, - choc ja osobiscie z agresja labedzi sie nie spotkalam, moze dlatego, ze byly to glownie parkowe - jako dziecko chodzilam tam z rodzicami lub dziadkami na spacery - zebraki lepsze od golebi na kawalek chleba i do ludzi przyzwyczajone.
mewy i burzyki z kolei jaby nie patrzec drapiezniki, lzejsze
ale i one niestraszne - sep plowy w hiszpanskiej Nawarze to bylo to - lotki, ktore czasem znajdowalam na polach osiagaly dlugosci dobrze ponad pol metra - wiec wyobraz sobie jak dorosly osobnik skrzydelka rozlozyl - a upodobaly sobie miejsce kolo naszej budowy bo niedaleko (taki tam zwyczaj, zeby zywych zwierzat nie atakowaly na pastwiskach) byl row - fosa gdzie przywozono resztki z rzezni i wrzucano martwe zwierzeta (sepy sa pod ochrona) kolaga w ramach sjesty ulozyl sie do snu w sloneczku i gdyby w ostatniej chwili sie nie poruszyl po poczul cien na twarzy ptaszysko by go zaatakowalo myslac, ze to padlina.
na zdjeciu jest akurat czarny - dopiero od niedawna sa wypuszczane z hodowli na wolnosc w ramach przywracania gatunku, ale wielkosc porownywalna
http://www.diariodenavarra.es/noticias/ ... _1002.html