Strona 2 z 2

Re: Szczepienia-jaka jest prawda?

Post: niedziela 25 sty 2015, 22:05
autor: sierpówka
Czyli to szczepienie wcale nie jest takie konieczne? Szkoda kocura stresować.... Tak mnie coś korci , żeby nie szczepić ;)

Re: Szczepienia-jaka jest prawda?

Post: niedziela 25 sty 2015, 22:12
autor: olga
Czy konieczne? Zależy od podejścia i warunków. Ja też zrezygnowałam głównie ze względu na stres i problemy behawioralne Bruna. Omówiłam nawet sprawę z wetką i to właśnie ona utwierdziła mnie w takim postanowieniu - dopóki mam dwa zdrowe niewychodzące koty, szczepione już wcześniej, to nie ma konieczności corocznego ich doszczepiania.
A swoją drogą - Bondi jakieś dwa lata temu przeszła koci katar, którego nabawiła się właśnie w gabinecie weterynaryjnym :lol:

Re: Szczepienia-jaka jest prawda?

Post: niedziela 25 sty 2015, 22:18
autor: sierpówka
Ok, dzięki... to nie pojedziemy :o :D

Re: Szczepienia-jaka jest prawda?

Post: poniedziałek 26 sty 2015, 00:00
autor: Sissi
Ja musze szczepic ,zreszta chyba bym szczepila nawet jakby nie wychodzily ,ze wzgledu nawet ze chorobe mozna przyniesc tez na butach dloniach itd. np moj brat ma psa i odwiedzaja nas dosc czesto a pies jak pies lata sobie po arku na spacerze ima kontakt z innymi zwierzetami, nie wiem ale wole oszczedzic dziewczynom w razie czego powaznych chorob . U nas jak sobie zyczy ktos to wet jezdzi do domu i szczepi zeby nie bylo stresu ,nawet bada kota i pobiera krew ,wiadomo za dodatkowa oplata ale zawsze to jest wyjscie gdy kot przezywa bardzo wizyty u weta . Moje na szczescie nie znosza tak zle ,dzielne misiunie mam :kotek:

Re: Szczepienia-jaka jest prawda?

Post: poniedziałek 26 sty 2015, 09:17
autor: bungula
Nasza wetk twierdzi, że zdrowe koty niewychodzące wystarczy szczepić raz na 3-4 lata. W przypadku Poli (PNN) w zeszłym roku było ostatni raz, dla "przypomnienia", więcej nie będzie szczepiona, żeby nadmiernie nie obciążać nerek.

Re: Szczepienia-jaka jest prawda?

Post: poniedziałek 26 sty 2015, 15:55
autor: ikxio
na wscieklizne musialam (szczepionka co dwa lata ) bo podroze, paszport i te inne unijne bajery i jest wymagana - reszte? ze wstydem sie przyznam, ze odpuscilam bo kic nie wychodzila, podstawowe odrobaczenie i frontline wystarczyly. a jak juz byla starsza, po pierwszej operacji to wetka nawet wscieklizne odradzila - wlepila znaczek, ze szczepiona i na tym sie skonczylo