autor: Alexa » czwartek 24 sie 2017, 21:11
Codziennie czatuję aby złapać mocz Tofika, żeby sprawdzić czy śmierdzi jak mocz kocurzy bo w drewnianym żwirku jak nasika to nic nie czuję aby już śmierdział. Jak będzie śmierdział to trzeba będzie umówić się na kastrację.Zawsze mnie Tofik przechytrzy idzie cicho i robi siku a ja dopiero jak zagrzebuje to się dowiaduję. Idąc robić kupalka to miauczy i wiem że idzie do kuwetki.
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę