autor: arthrawn » poniedziałek 30 wrz 2013, 13:44
na dzień dzisiejszy, jakoś za sylikonowym żwirkiem nie jestem bardzo na tak. Mijają 2 tygodnie od zmiany podłoża. Żwirek miał starczyć na 30 dni. Być może tak jest, ale dla mnie jako właściciela, kolor i powoli zapach jest nie do zaakceptowania. Po to kupuję żwirek, aby Bazyl miał dobrze...korzysta z kuwety, kopie zawzięcie...i zastanawiam się co dalej...może wrócę do drewnianych...jeszcze w sumie jeden mam do testowania. Bobi współpracuje jest wszystko w porządku.
A na marginesie. Czytam o żwirkach na różnych forach, zapytywajniach itp. I jestem przerażony. Czy na;prawdę w Polsce ceny tego typu rzeczy są kosmiczne? Co kawałem trafiam na przeróżne rozwiązania...cięte gazety, które można palić w kominku?! ogólnie na dnie papier...nie ma problemu, czy biały, kolorowy...a najlepiej, jakby sikał i qpkał do wc, a najważniejsze spuszczał po sobie wodę...ale nie...woda kosztuje...niech nie spuszcza...ręce troszkę opadają...
Pies myśli: „Człowiek daje mi jedzenie, mieszkam w jego domu, mogę spać w jego łóżku — jest moim bogiem!”. Kot myśli: „Człowiek daje mi jedzenie, mieszka w moim domu, może spać w moim łóżku — jestem jego bogiem!”