Panna Bondi o małej, Dużej i domowych rewolucjachCoś Wam powiem moi mili,
jestem Bondi – wzór pupili,
w domu wszystkich przypilnuję,
każdym się – zaopiekuję,
za wyjątkiem kocich panów,
bo to banda jest bałwanów.
Mieszka ze mną Bruno mała,
taka kicia czarno-biała,
bojaźliwe to to kocię,
więc ja muszę grać jej ciocię,
chociaż czasem mi pyskuje,
jakoś z nią się dogaduję.
Z naszą Dużą to my mamy…,
mimo wszystko ją kochamy.
Raz, kocura nam przyniosła,
wtedy bardzo się uniosłam,
taka byłam o to wściekła,
że się prawie jej wyrzekłam.
Innym razem, wymyśliła,
przeprowadzkę – nam zrobiła,
Bruno tak spanikowała,
nawrzeszczała, naprychała
i pod łóżko nura dała,
gdzie sześć dni potem siedziała.
Lecz nie myślcie moi mili,
że nam źle jest z nią w tej chwili,
przecież ciepłe serce ma,
no i o nas bardzo dba,
z naszą Dużą to my mamy...,
mimo wszystko ją kochamy.