autor: Stefano » czwartek 07 sie 2014, 21:10
Przedwczoraj trafiły do nas dwie małe suczki. Miały tyle pcheł, że całe się dosłownie ruszały. Jedna trochę pinczerowata, jeszcze szczeniak. Druga kudłata, śmieszna.
A wczoraj rano Ala łapala kota potrąconego przez samochód. Wieć musiałam szybko jechać z nim do weta. Wieczorem kolejny kot po wypadku. Dzisiaj zawoziłam go do weta na badania. Oba żyją, mam nadzieję, że się nie pogorszy.
Ten pierwszy ma złamaną miednicę. Drugi dostał w głowę, chyba stracił wzrok, jest w gorszym stanie, ale rtg nie wykazało złamań. Jest zdezorientowany, ale źrenice trochę sie zmniejszyły, więc może idzie ku lepszemu. Ma anemię i coś nie tak z atrobą. Ten pierwszy z kolei ma słabo wykształcone nerki. Oba są bardzo miłe.
"Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty"