autor: olga » wtorek 12 wrz 2017, 22:24
Kompletnie go zaniedbałam: stał suchy, zakurzony, w zimnie zimą i na pełnym słońcu. Po prostu uznałam, że i tak uschnie bo nie mam warunków na kwiatka. Aż tu pewnego patrzę - a on puszcza korzonek... No to już podlałam, wypłukałam i postawiłam w przyzwoitsze miejsce. Ale i tak jakoś specjalnie o niego nie dbam - wsadziłam pałeczkę nawozu i, jak mi się przypomni, podlewam zwykłą kranówką. A on drań rośnie.