autor: Dexter » czwartek 13 lut 2014, 19:13
Może pomogę, bo jestem po części remontu i w trakcie jego trwania. Patrzyłem (a co miałem do roboty) jak panowie układali u mnie płytki. Nie zaczynali od rogu, lecz dokładnie od środka pomieszczenia.
Wcześniej wyznaczyli sobie linię prostą przez cały przedpokój aż do kuchni za pomocą laserowej poziomicy (można też sznurkiem). Następnie układali płytki w karo, tak, by oba rogi płytki przechodziły przez wyznaczoną kreskę. Jak położyli środkowy rząd, to już z górki. Krzyżyki między płytkami wyznaczały dalsze miejsca gdzie należy położyć kolejne. I tak na początku położyli po prawej stronie od środka, by dało się chodzić lewą. Układali płytki w kierunku ściany. Na samym końcu docinali kafelki tak, by pasowały w spotkaniu ze ścianą. Do ściany nie może (podobno) dochodzić płytka, ale powinna być lekko oddalona. Przynajmniej o szerokość ramienia krzyżyka dystansowego. I tak tam będzie fuga, cokolik lub listwa.
Reasumując, panowie jechali od środka na długość do końca i następnie na boki.
To ponoć ułatwia utrzymanie prostego ułożenia płytek, nie zboczymy nagle w połowie przedpokoju/korytarza bo np. ściany są krzywe i "tak wyjdzie". Dodatkowo to podobno optymalne wykorzystanie materiału (płytek), bo kładziemy całe jak leci a sztukowaniem brzegów zajmujemy się na samym końcu.