autor: caryca » środa 08 kwie 2015, 20:06
Aisza w środku minionej zrobiła wszystkim w domu nocy pobudkę.
Jak już kiedyś wspominałam, Aisza uważa moją wnuczkę za swoją panią. Córka i ja jesteśmy do karmienia i zabiegów higienicznych a od kochania jest wnuczka. Aisza śpi tylko z nią i gdy wnuczki nie ma w nocy w domu- kicia jest bardzo nieszczęśliwa. No i stało się. Wnuczka od wczoraj jest w szpitalu tak więc jej tapczan był pusty. Aisza nie mogła znaleźć sobie miejsca do spania. Około godz. 3:00 stanęła przy tapczanie i zaczęła przeraźliwie miauczeć. Nie mogłam jej uspokoić. Miauczała i miauczała. Wzięłam ją na kolana ale zaraz się wyrwała i poszła pod tapczan dalej miauczeć. Przestała dopiero jak wzięłam do ręki kapcia i krzyknęłam że ma być cicho.
Żal mi jej było, ale nie miałam wyjścia. Podkuliła ogonek i poszła spać na mój fotel.
Widzę, że przez cały dzień jest smutna, prawie nic nie je. Nie chce nawet siedzieć u mnie na kolanach co w ciągu dnia jej się często zdarzało. A przecież to nie pierwszy raz wnuczki nie ma w nocy w domu. Nie wiem co będzie dziś w nocy.