autor: bungula » poniedziałek 14 lis 2016, 21:52
Wczoraj Pola obudziła mnie o 4 w nocy, wstałam, żeby dosypać jej chrupek i zaspana spojrzałem w okno, stanęłam jak wryta, szczęka mi opadła i wiecie co zrobiłam? Tak, poszłam po statyw i aparat. Wielgachny Księżyc wisiał nad horyzontem i świecił jak gigantyczna latarnia. Niestety zanim ustawiłem statyw pojawiły się chmury i to by było na tyle. Guzik ze zdjęcia.