tyle co sie doczytalam to, ze firma matka - holenderska uzywajaca marek bi-can i nero-gold, z opisu wynika, ze uzywaja resztek z dziczyzny, baraniny, ryb i drobiu, nie dodaja soi, wieprzowiny, pochodnych krwi, zboza (jest bezglutenowa) i produktow mlecznych - wydaje sie byc zupelnie przyzwoita karma, zwlaszcza dla starszych kotow, gdzie (przynajmniej wg mojej wetki) wolowina nie jest wskazana.
a tak z tym mlekiem, krwia i wieprzowina? mam glupie skojarzenie - moze to karma koszerna?