Szukając jakiegoś sposobu na skuteczne wypłoszenie kota z domu (włazi mi drań i znaczy) buszowałam po sieci. Znalazłam tysiąc sposobów na "pozbycie się" kota - od wywiezienia na wieś po otrucie, zastrzelenie, ucięcie ogona. Szok, co w ludziach siedzi, że wpadają na takie pomysły? Argumenty do tego żeby pozbyć się zwierzaka nie lepsze - bo wakacje, bo mi się znudził, bo siedzi na gołębniku.
Ludzie, którzy myślą w ten sposób nie powinni się rozmnażać, to niebezpieczne dla otoczenia.
Niestety, jakiejś sensownej metody na zniechęcenie kocura do odwiedzin nie znalazłam.