autor: Alexa » poniedziałek 02 sty 2017, 19:09
W ubiegłym roku najboleśniej przeżyłam stratę Puszka, odchorowałam to zarówno w sensie fizycznym jak i psychicznym. To że bardzo zawiodłam się na osobach które uważałam za przyjaciół tak nie bolało jak strata ukochanego kotka. Jasnym promyczkiem pod koniec roku okazał się Tofik-Toflerek, Rozrabiakos.
Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy nie spotkaliby się Przed skopiowaniem moich postów/wypowiedzi i umieszczeniu na innych forach zapytaj mnie o zgodę