autor: caryca » sobota 15 gru 2018, 12:09
Książka, którą naprawdę warto przeczytać.
Zielony bryfyj- Sabina Waszut
Ta niewielka książeczka zwiera ogrom informacji o życiu trzech pokoleń na Śląsku a dokładnie w Chorzowie.
Autorka jest prawdziwą artystką potrafiącą w dwóch, trzech zdaniach przekazać czytelnikowi tyle informacji o Ślązakach na ile inni potrzebują kilkunastu zdań a nawet stron.
To, o czym pisze autorka to najprawdziwsza prawda - mogę to ocenić bo sama jestem Ślązaczką, moi rodzice byli rówieśnikami Zofii i Waldemara. Zosia i Waldemar pobrali się w 1939r. – moi rodzice w 1938r. Ja jestem rówieśniczką Gosi- ich córki i Antka, najmłodszego brata Zosi i wiem jak traktowane były w szkole dzieci, których rodzice byli elementem podejrzanym politycznie. Wiem też jak żyło się w tamtych czasach, jak trudne było życie. O tym wszystkim pisze Sabina Waszut.
Zosia, sierpień 1961r. :….„Jakie to niezwykle przyjemne uczucie, móc tak po prostu się nacieszyć spokojem letniego popołudnia. Nie potrafię w to uwierzyć, ale w końcu moja rodzina doczekała czasów, w których nie musimy się o nic bać. Bo co tam kolejki w sklepach, co tam wieczne braki w towarach. Przecież nikt z nas nie chodzi głodny. Ludzie narzekają, tak jakby nie pamiętali , jak jedno jajko musiało wystarczyć na kolację dla całej rodziny…” W innym miejscu Zosia wspomina o dzieleniu jednego śledzia na 8 części- i ja to pamiętam ze wspomnień mojej mamy. ….” Czy jestem przez to złym człowiekiem? Może, bo cieszę się z tego, że Gosia i Zbyszek mogli w tym roku pojechać na kolonie do Ustki i wrócili opaleni i roześmiani, że wieczorami w telewizji oglądają bajkę, jedząc chleb , chociażby tylko z pomidorem, ale za to tyle, ile tylko dają radę zmieścić w żołądku. Nie mogę nie czuć spokoju, gdy wiem, że moim dzieciom nigdy nie burczy w brzuchach z głodu, że nie znają wstydu połatanych ubrań i butów, z których wystają palce”…..
„Zielony byfyj” jest ostatnią książką z sagi. Pierwsza „Rozdroża” obejmuje okres przed II wojną światową, a „W obcym domu”- rok 1945.