autor: caryca » czwartek 07 lut 2019, 00:31
W grudniu, a dokładnie w Wigilię kupiłam ostatnią paczkę papierosów. Po 57 latach wreszcie rzuciłam palenie!
Nie pisałam o tym, bo nie wiedziałam czy mi się to uda.
Jest tylko jeden problem. Do końca stycznia paliłam jednego, czasem dwa papierosy /robiłam "na poczekaniu " skręty/. A teraz od kilku dni nie palę wcale i niestety mam tzw. syndrom odstawienia. Bardzo źle się czuję. Wczoraj popołudniu niewiele brakowało a córka wzywałaby pogotowie. Czułam się tak, jak prawdopodobnie czuje się narkoman gdy nie ma narkotyku. Dziś jest już lepiej, ale za radą mojej lekarki wypaliłam niecałe pół papierosa. I tak muszę robić jeszcze przez kilka dni.
Poza tym, od grudnia niestety przytyłam 2 kg. i chyba na tym się nie skończy. A to też nie jest dobre dla mojego chorego serca.
Już nie wiem, czy naprawdę dobrze zrobiłam rzucając palenie.