No więc tak: spacery podczas drogi niestety odpadają bo moje koty są w 100% niewychodzące i takie atrakcje będa dla nich tylko dodatkowym stresem.
Szelki: miały już zakładane szelki i problem jest w tym, że nie ma takiej uprzęży, z której Bondi nie umiałaby się wyplątać. Do tego dochodzi sikanie - moje koty będą na pewno bardzo zdenerwowane tą całą jazdą a chciałabym uchronić tapicerkę w aucie przed obsikaniem.
Biorąc pod uwagę wszystkie Wasze rady i spostrzeżenia na chwilę obecną wymyśliłam tak: z jednej strony siedzenia tylnego transporter, z przeciwnej kuweta, wszystko połączone szczelnie tunelem kartonowym bez możliwości samoistnego rozłączenia się konstrukcji. Dodatkowo każdy element z osobna przymocowany pasami bezpieczeństwa (mam na tyle 3 miejsca). W tunelu wytnę okno i zabezpieczę je siatką ogrodniczą (mocna i nie do zniszczenia przez koty) oraz na górze zamykane "drzwiczki". W ten sposób koty będą miały odrobinę więcej przestrzeni przy zachowaniu maksimum zabezpieczeń, także dostęp do kuwety i świeżej wody a tapicerka będzie bezpieczna od zabrudzenia.
Sierpówka, klatka jest świetnym rozwiązaniem, tylko teraz nie wchodzi w grę ze względu na cenę
No chyba, że uda mi się gdzieś pożyczyc coś podobnego