Powrót do ARCHIWUM
DACHOWIEC najlepsze forum o kotach
Powrót do DACHOWIEC
cysia

Wysłany: 21-08-09, 18:43

PROBLEM UROLOGICZNY.



Wspominałam wczoraj, że mój Ramzes jest chory. Od dwóch dni chodził co chwilę do kuwety próbując się wysikać, a nie mógł tego zrobić, a jak już to tylko troszeczkę. Zabrałam go wczoraj do weta, dostał 4 zastrzyki za 50 złotych (miały pomóc). Wieczorem było trochę lepiej, więcej sikał, był spokojniejszy. Wymieniłam żwirek na silikonowy, żeby widzieć czy sika. Teraz przyszłam z pracy i widzę, że w moczu jest krew i znowu co chwila chodzi do kuwety. Jestem zrozpaczona, siedzę i płaczę,nie wiem co robić. Kociak chodzi i też płacze. Nie wiem czy iść jutro do tej samej wetki, czy uderzać gdzie indziej. Może wiecie jak mogę mu pomóc i co mu się dzieje??
Dodam, że Ramzes ma 14 miesięcy i nie jest kastrowany.

aaaa...gorączki wczoraj nie miał, z osłuchu też był czysty, tylko zdarza mu się kichać od czasu do czasu.
olga

Wysłany: 21-08-09, 19:14



Cysia - jakie zastrzyki dostał, cena i ilość to raczej mało istotne informacje? Kamienie lub zapalenie pęcherza. Bondi miała podobne objawy przy zapaleniu pęcherza. Wetka dała antybiotyk, leki rozkurczowe i przeciwzapalne. Najierw w zastrzykach - przez dwa dni a potem w tabletkach.
Nawet bez weta możesz dać kotu pół małej dawki Nospy (1/2 tabletki 20mg) .


cysia

Wysłany: 21-08-09, 19:26



Nie wiem co to było, nie pamiętam nazw. Jakiś antybiotyk, coś przeciwbólowego i moczopędnego. Czy zamiast nospy może być scopolan??


olga

Wysłany: 21-08-09, 19:31



Nie sądzę - Nospa jest sprawdzona dla kotów, polecana przez wetkę, scopolan to zupełnie inna substancja i nie wiem czy kota tym nie otrujesz.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 19:35



kurcze, akurat nie mam nospy, muszę jechać gdzieś do apteki.


olga

Wysłany: 21-08-09, 19:37



Wetka pewnie dobrze leczyła tylko za krótko. Bo jednorazowe podanie leków najwyraźniej pomogło tylko na chwilę i trzeba kontynuować leczenie. Może zanim się do niej wybierzesz zadzwoń i posłuchaj co ma do powiedzenia, jak ci się nie spodoba to pójdziesz do innego.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 20:27



wyczytałam na innych forach, że scopolan również można podawać kotom i psom.


olga

Wysłany: 21-08-09, 20:34



To jeszcze tylko dawkę znajdź, na pewno gdzieś piszą. Oby pomogło.


ikxio

Wysłany: 21-08-09, 20:36



to jeszcze dokladnie sprawdz dawke, a co do wetki to olga, ma racje - najpierw zadzwon, zapytaj sie co proponuje dalej, a jak odpowiedzi beda metne to zmien weta - z tego co wiem klopoty kocie zwiazane z ukladem moczowym to niestety nie kwestia 1 wizyty, wiec uzbroj sie w cierpliwosc - kociak jes za mlody, zeby nie dal sie wyleczyc, powodzenia.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 20:41



kurcze z tą dawką jest problem, ktoś napisał, że podawał kotu 2x1, a mi się wydaje, ze to trochę dużo. Pójdę jutro jeszcze do niej, zobaczę co zaproponuje.

Tak przy okazji orientujecie się ile mniej więcej kosztuje badanie moczu i krwi u kota??


olga

Wysłany: 21-08-09, 20:43



Tu już nie pomogę - mam za darmo


Alexa

Wysłany: 21-08-09, 20:45



Ja bym scopolanu nie podała kotu-wrzuć to hasło w google i poczytaj.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 20:48



Ja scopolan znam stąd, że sama przy kamieniach biorę jak boli, ma działanie lepsze niz no spa.


Alexa

Wysłany: 21-08-09, 20:50



Ale niektóre leki które służą ludziom niekoniecznie służą zwierzętom,a nieraz narobią więcej szkód niż pożytku.


olga

Wysłany: 21-08-09, 20:51



Alexa, ale faktycznie jak się poczyta to ludziom weci polecają scopolan, więc chyba można.


Alexa

Wysłany: 21-08-09, 20:55



Ale po konsultacji z wetem,po badaniach moczu.


olga

Wysłany: 21-08-09, 20:59



Scopolan działa rozkurczowo i przeciwbólowo - jesli weterynarz zaleca to trzeba tylko ustalić dawkę. Znajdzie się w necie. Nie trzeba badań moczy żeby podać lek rozkurczowy i ulżyć kotu.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 21:01



chciałam mu kawałek podać, ale nie dałam rady, z no spą tym bardziej bym sobie nie poradziła :( zaczął strasznie pluć, aż pienił. Chyba muszę poczekać do jutra :(


olga

Wysłany: 21-08-09, 21:03



To poczekaj, jakoś dotrwa. A jutro z rana zadzwoń do wetki albo idź od razu. Gdzie znalazłaś dawki dla zwierząt?


cysia

Wysłany: 21-08-09, 21:08



Pójdę rano, bo przyjmuje od 9.
A co do dawki to na zwierzakach ktoś napisał, ale ja mu chciałam podać mniej, 1/4 tabletki, ale nie dało rady.


olga

Wysłany: 21-08-09, 21:12



Dopytaj się dokładnie wetki co możesz mu podawać rozkurczowego i ile. A takze może jakies inne leki co można w domu podać. Tylko nie eksperymentuj z aspiryną i pochodnymi, to dla kota trucizna.

A swoja droga Alexa ma święta rację: badania moczu by się przydały i wetka powinna je zlecic.


Alexa

Wysłany: 21-08-09, 21:31



W skutkach ubocznych scoplanu pisze że mogą wystąpić problemy z oddawaniem moczu po tym leku.


ikxio

Wysłany: 21-08-09, 21:34



no to w tym wypadku nieszczegolnie sie nada, bo jak kot juz ma klopoty?


olga

Wysłany: 21-08-09, 21:39



http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1951
Poczytajcie wskazania, w działaniach niepożądanych jest problem z oddawaniem moczu: 1/1000 przypadków. Poza tym forum co Cysia podała nie znalazłam nigdzie, że ktoś stosował scopolan u kotów. W lekach weterynaryjnych figuruje.

Aż się wetki swojej zapytam z ciekawości.

Znalazłam: preparat dla zwierząt, buscopan (czyli ta sama substancja co scopolamina) niektórzy weci podają kotom w schorzeniach nerek, o pęcherzu nic nie pisze.
A Bondi dostała u wetki w zastrzyku atropinę, czyli identycznie działający lek jak scopolamina.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 22:19



nie wiem czy mogę podać linka, jak coś to usuńcie http://www.zwierzaki.org/index.php?topic=18242.0 też się jutro zapytam, czy można


olga

Wysłany: 21-08-09, 22:28



To czytałam właśnie. Potem jeszcze poszperałam po sieci i znalazłam to co napisałam wyżej. Lepiej jutro zapytaj wetki, skoro i tak nie dał sobie wcisnąć tej tabletki. I zaopatrz się w Nospę, bo to pewniak.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 22:31



No spę zjadłam wszystką, jutro kupię. Mam jeszcze jedno takie głupie pytanie, czy koci mocz można zbadać w ludzkim laboratorium??


olga

Wysłany: 21-08-09, 22:36



Można, jeśli laboratorium się zgodzi przyjąć. I trzeba wetowi powiedzieć bo normy sa troche inne, żeby umiał zinterpretować potem.


cysia

Wysłany: 21-08-09, 22:43



Dziękuję dziewczynki

Jutro napiszę czego sie dowiedziałam.



edit:
Byłam już z Ramzikiem u wetki. Przed wyjściem położyłam mu papierowe ręczniczki kuchenne, żeby sprawdzić jak z jego sikaniem. Oczywiście rano chodził często, ale za to nie miał zastoju, ani krwi w moczu.

Gorączki nie ma, pęcherz pusty uffffffffffff. Dostał 2 zastrzyki, których nazw standardowo nie pamietam, antybiotyk i coś na odbudowanie ścianek pęcherza moczowego i kupiłam karmę royala urinary s/o. Powiedziała, ze najprawdopodobniej jest to zapalenie pęcherza. Mam mu przez 10 dni 2 razy dziennie podawać po pół tabletki furaginum. Pytałam również o ten scopolan, powiedziała, że owszem można podawać kotu, ale ona jest jednak za no spą.
Mam nadzieję, że teraz Ramzocha mi szybko wyzdrowieje.

A wracając do tego badania moczu, to powiedziała, że pobierze mu przy kastracji, na którą mamy się zgłosić za ok. 3 tygodnie jak wszystko będzie dobrze.


Alexa

Wysłany: 22-08-09, 16:42



Dobrze że Ramzesowi się polepszyło i nie ma już problemów z sikaniem


olga

Wysłany: 22-08-09, 16:57



To dobre wieści - zapalenie pęcherza nie jest na szczęście groźne i szybko ustępuje :)


cysia

Wysłany: 22-08-09, 18:20



Teraz jak zrobił siku to zalał prawie cały żwirek w kuwecie


Tina

Wysłany: 16-07-10, 15:59



Która no-spa jest odpowiednia dla kota? Ta w różowym czy niebieskim pudełku?


ikxio

Wysłany: 16-07-10, 16:24



a zapytaj weta ile , ja bym sie bala samodzielnie dawkowac tego typu leki bo to zalezy od wieku i wagi kota i rzadko podaje sie cala tabletke.


Tina

Wysłany: 16-07-10, 16:26



Olga kiedyś pisała że 1/2 tabletki, tylko nie wiem czy chodziło o tą w różowym czy niebieskim pudełku.


olga

Wysłany: 16-07-10, 17:49



Tina, a jakie masz tabletki? Nie chodzi o kolor tylko o dawkę w mg.
Możesz podać też Urosept - w aptece bez recepty, jedną tabletkę dziennie, można podzielić na dwie dawki.
Ale do weta idź, to już nie pierwszy raz jak masz problemy z sikaniem, lepiej żeby to obejrzał.


Tina

Wysłany: 17-07-10, 11:30



40 mg drowateryny. Zresztą to już nie ważne, byliśmy u weta resztę napiszę w wątku moich kotów.


katarynka1984

Wysłany: 27-07-10, 13:28



dużo to ja nie pamiętam,ale coś tam napiszę (jak mama wróci z kolonii to zmusze ją do opisania wszystkiego)
U Puszka zauważyłyśmy i zdiagnozowałyśmy dośc szybko chorobę, skonczyło się na podawaniu leków (po jakiś czasie choroba powróciła,ale teraz jest ok). u Gizma (prawie-rusek hanki508) było o wiele gorzej, kocur nie sikał normalnie (z racji tego,że w domu są jeszcze 2 kotu bardzo późno to zauważyłyśmy) właściwie to zauważyłyśmy to dopiero w momencie jak kot zaczął podsikiwać po całym domu (i mocz był z krwią) i stał się apatyczny. okazało się ze kamica jest rozwinęta do tego stopnia,że nawet cewnika nie dało rady założyć, trzeba było operować - usunięto część cewki moczowej (z chłopca zrobiła się dziewczynka) od tamtego czasu Gizmo jest tylko na karmie urologicznej (chyba Purine dostaje - ale tak na 100% nie jestem pewna) gizmo miał zabieg kilka lat temu i niestety jakiś rok -2 lata po operacji był nawrót choroby - zduszony w zarodku :)


jednego naszego kota niestety nie dało się uratować poprzednik Puszka ( też Puszek), zmarł na to kilkanaście lat temu (wtedy wiedza na temat tej choroby była o wiele mniejsza niż teraz)

najgorsze jest to że mimo podawania karmy,choroba może powrócić,a wtedy trzeba działac naprawdę szybko


katarynka1984

Wysłany: 08-11-10, 16:13



no i powróciła.
dziś rano dzwoniła mama,że Gizmo znowu nie sika,a ona w pracy do 19. pojechałam z kotem do weta i się okazało,ze kocur znowu ma zapalenie,ale na tyle poważne,ze ma hemoglobina, białko i coś tam jeszcze w moczu. dostał leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i na zmniejszenie krwawienia (choć ani mama,ani ja nie zauważyłyśmy,zeby krwawił) oprócz tego dostał furagin (nie wiem jak to się pisze)

żal mi tego kota,bo w swoim krótkim życiu już tak wiele przeszedł
ale powiem wam że byłam w szoku (my z Gizmem nie przepadamy za sobą - no nie każdy musi się lubić) a u weta był tak grzeczny jak nigdy

trzymajcie kciuki,żeby nasz "rusek" szybko wyzdrowiał


matyldakrak

Wysłany: 08-01-11, 23:23



Witajcie, po długiej nieobecności
no więc mój Kubuś też pochorował się na pęcherz..
zaczęło się jeszcze w listopadzie: podejrzenie SUK dostał zastrzyk moczopędny i antybiotyk 3 dni później powtórka, pomogło na 3 dni
więc zmieniłam weta znowu to samo co 2 dni trzy wizyty+RC urinary-pomogło na tydzień
znowu trzy wizyty dostał dokładnie te same zastrzyki +pastę uro-pet pomogło na 1,5 tygodnia
już nie wiem co mam robić, pierwszy wet sugerował badanie moczu ale trza złapać i dowieść do 16-niewykonalne, drugi wet stwierdził że nie ma sensu badać moczu bo wiadomo co to jest
oboje podawali takie same zastrzyki
kot się męczy i ja też w kieszeni pustka po całym tym leczeniu, ale najgorsze jest to że leczenie nie jest skuteczne
dzisiaj dałam mu furagin i już trochę lepiej sika, ale znów badań mu zrobić nie mogę bo trzeba odczekać 10 dni od zaprzestania furaginu
kot jest wykastrowany i młody bo na dopiero 3 lata
próbowałam się dowiedzieć o weta który specjalizował by się w Krakowie w leczeniu urologicznym kotów ale nie ma takiego (radziłam się dziewczyny która prowadzi tymczas z fundacji więc przypuszczam że się raczej orientuje)
no to się wyżaliłam


olga

Wysłany: 08-01-11, 23:35



Jest sens badać mocz - trzeba sprawdzić czy to na pewno kamienie i jeśli tak to jakiego typu - wtedy będzie można zastosować odpowiednią dietę leczniczą. Może kotek będzie musiał przejść na stałą dietę. Poza tym posiew - skoro leczenie jest nieskuteczne (antybiotyki oprócz Furaginu były) to przydałoby się określić etiologię ewentualnego zakażenia i zastosować antybiotykoterapie celowaną.
Takie uparte strzelanie na ślepo może więcej szkody niż pożytku przynieść - jak widać zresztą na załączonym obrazku: kupa kasy poszła a efekt w sumie żaden. Skoro wet nie chce - sama zrób badania i idź z wynikami do niego. Niestety nikogo doradzić nie mogę bo nie znam krakowskich.


matyldakrak

Wysłany: 08-01-11, 23:44



mam zamiar zrobić te badanie tylko że na razie nie ma co złapać
w najgorszym razie pojadę na klinikę z nim i niech mu pobiorą bezpośrednio z pęcherza, strasznie mi do szkoda- już pomijając to że jest chory-to każde wyjście z domu przypłaca ogromnym stresem, transporter kojarzy mu się ze wszystkim złym co może być
sprawdzam mu kilka razy dziennie brzuch i jak na razie miękki więc się opróżnia
oczywiście najprzyjemniej obsikać buty od środka tam gdzie futerko jest, ale niech już mu będzie byle tylko sikał
a ostatnio najprzyjemniejszy dla mnie dźwięk to siurnięcie w kuwetę-wtedy wiadomo że wszystko jest ok


olga

Wysłany: 08-01-11, 23:52



Musi mu dokuczać skoro ucieka z kuwety.
Niezależnie od weterynaryjnego leczenia możesz mu bezpiecznie podać Uro-Sept. To tani ziołowy lek bez recepty wspomagający w przypadku stanów zapalnych pęcherza. Jedna tabletka dziennie, można stosować całymi tygodniami.
Objawowo pomoże też No-Spa - pół tabletki, to powinno ułatwić mu sikanie bo działa rozkurczowo. No-Spa nie pokłóci się z furaginem. Doradzam te leki, bo jak Bondi miała zapalenie pęcherza to wetka mnie pochwaliła za ich podanie, czyli wiem, że na pewno kotu nie zaszkodzisz.


matyldakrak

Wysłany: 12-01-11, 20:44



byłam w niedzielę u weta jednak bo młody chodził i miauczał a on raczej z tych milczków więc się wystraszyłam że może zaczyna się przytykać
wet dał zastrzyki 2 rozkurczowy i nie wiem jakiś jeszcze i stwierdził żeby mu dawać furagin przez 2 tygodnie i tę pastę którą dawałam a urosept sobie odpuścić bo to za dużo i że póki sika nie trzeba przyjeżdżać no chyba żeby się zatkał
stwierdził też że krew w moczu to objaw podrażnienia pęcherza przez ten piasek i że trzeba go wypłukać że leczy się to długo i że są nawroty
w sumie wszystko to wiedziałam bo już się sporo douczyłam o suk

no i mamy środę młody sika okresowo (tzn wieczorem) częściej chodzi do kuwety, posikuje też u córki na dywan (trudno można go wyprać więc tragedii nie ma) ale wciąż sika z krwią
no i zaczynam się denerwować bo już sama nie wiem boję się aby nie uszkodzić nerek no bo czy to nie za długo na sikanie z krwią?
w sumie na furaginie jest od soboty czyli 5 dni to chyba powinno być już lepiej
i nie wiem czy czekać czy jutro iść z nim do weta czy co w ogóle mam robić


olga

Wysłany: 12-01-11, 21:32



Furagin nie leczy kamicy, furagin działa bakteriostatycznie. Nie jest też moczopędny. Ja bym skonsultowała z wetem podawanie mu no-spy w domu. Bo lek rozkurczowy w zastrzyku działa nie wiem ile 12 - 24 godziny? A potem kot znów zaczyna bardziej się męczyć. gdyby dostawał No-Spę mogłabyś sama mu w domu dawać bo to tabletka, łatwiej by mu to wysikiwanie szło. Jaką pastę dostaje, Uro-Pet?
Nie wiem ile może trwać wypłukiwanie złogów piasku, może faktycznie długo? Możesz tez spróbować go napoić na siłę dużą ilością wody, np szklanką. Tylko zapytaj weta żeby mu nie zaszkodzić.
W ostateczności spróbuj pójść do innego weta, choćby dlatego, że inny człowiek, inne spojrzenie, może ma jakiś inny sposób.


Alexa

Wysłany: 12-01-11, 21:38



Musisz jakimś sposobem złapać mocz do zbadania,co w nim jest-jaki rodzaj kryształków,od tego zależy podanie odpowiednich leków.


matyldakrak

Wysłany: 12-01-11, 21:44



tak pasta to uro-pet
no mogę dać mu nospę 1/2 tabletki, tylko że znowu gdzieś wyczytałam że kotu nie powinno się tego dawać za często
a podobno po furaginie się nie bada moczu bo bzdury wychodzą, tylko dopiero 10 dni po zaprzestaniu leczenia
łapać nie bardzo jest co bo on wysikuje często ale po troszeczku

a czy to prawda że jakby złapać przez noc i rano zanieść do badania to mocz już będzie "zepsuty"?


Alexa

Wysłany: 12-01-11, 21:48



Jak złapisz mocz to włóż do lodówki,a rano zaraz zanies do badania.


matyldakrak

Wysłany: 12-01-11, 21:50



oki tak zrobię


olga

Wysłany: 12-01-11, 21:51



Fakt, badanie moczu zdecydowanie lepiej jest zrobić po furaginie.

Co do łapania: Taki "dosikiwany" przez noc nie będzie miał niestety wartości diagnostycznej. Lepiej pobrać i od razu zanieść. Dobrze byłoby pogadać w laboratorium, jeżeli badanie robisz sama, dlatego że w wyjątkowych sytuacjach można złapać mocz wieczorem i przetrzymać do rana w lodówce, ale musisz powiedzieć jakie badania chcesz robić, bo taki materiał nie do wszystkiego się nadaje.


matyldakrak

Wysłany: 12-01-11, 21:55



no ja nie wiem dokładnie co chcę
pH chyba najważniejsze i wymaz czy rozmaz


Ash

Wysłany: 12-01-11, 22:08



Kocur mi sika jak facet z prostatą. Dziewczyny, normalne?


olga

Wysłany: 12-01-11, 22:16



To niezupełnie tak: analiza moczu polega na szeregu badań jego właściwości fizycznych i chemicznych a także na badaniu osadu. Części z tych badań nie można wykonać z odstałego materiału, część da się zrobić. Weterynarz musi ci powiedzieć jakie parametry go interesują a ty wtedy możesz uzgodnić z laboratorium czy te właśnie cechy można wykonać z moczu odstałego.
Jeżeli chodzi o badanie bakteriologiczne (popularnie zwane posiewem) - to osobiście mówię ludziom zdecydowane nie - nie można go robić z moczu stojącego w lodówce dłużej niż 4 godziny. Jednak wiem, że inne laboratoria dopuszczają nawet 12godzinny materiał. Tak, że to tez jest do uzgodnienia.


matyldakrak

Wysłany: 12-01-11, 22:21



uzgodnić z weterynarzem.. 2-ch twierdziło że nie ma sensu robić badań a jeden żeby przywieść mocz, ale do 16 a niby jak mam to zrobić skoro pracuję do 17

ale czytałam że już po samym pH i ciężarze chyba można stwierdzić czy robią się kamienie czy kryształy no bo jakby to były bakterie to furagin powinien sobie poradzić


olga

Wysłany: 12-01-11, 22:36



Bakterie mogą być oporne na furagin. Bez antybiogramu nie dowiesz się tego. lekarze często podają go osłonowo przy schorzeniach pęcherza, żeby zapobiec powikłaniom infekcyjnym.

A gdzie czytałaś, pierwsze słyszę (serio pytam, nie ironizuję)?
Tzn pH może wskazywać na obecność tego czy innego kryształu w moczu, ale kamicy nikt normalny na tej podstawie nie stwierdzi. A pH zmienia sie także pod wpływem diety, niektórych leków czy chorób, w tym infekcji pęcherza.
Ciężar właściwy zależy od składników moczu, ale także od ilości spożywanych płynów. Dość trudno tylko na podstawie tak niekonkretnych informacji wnioskować o kamicy (moim laboratoryjnym zdaniem, lekarze mogą mieć inne). Zresztą u niego akurat kamica jest wysoko prawdopodobna, problem w tym jaka.

Jeżeli weci nie chcą robić moczu po nocy to widocznie się nie da, szkoda. Chyba, że pobraliby przez cewnik, niemiły zabieg ale skoro inaczej się nie da to chyba lepiej to niż dręczyć kocinę tygodniami nieskutecznym leczeniem.


matyldakrak

Wysłany: 12-01-11, 22:48



no naprawdę czytałam o tym pH
no to dobrze zakładając że to kamica to zrobić tylko podstawowy mocz czy coś jeszcze?

tak naprawdę chciałam zanieść ten mocz do zwykłego laboratorium i podać że to mój

to może ten ostatni wet twierdził prawdziwie że trzeba poczekać i wypłukać i że to piasek podrażnia pęcherz, bo jak jeszcze można to leczyć? antybiotyk raczej nic nie da

no mogę jeszcze iść do weta uprzeć się na ten zastrzyk moczopędny i wtedy zanieść mocz do badania


olga

Wysłany: 12-01-11, 23:08




matyldakrak napisał /a:
no naprawdę czytałam o tym pH
Wierzę Ci, chciałabym tylko tez to przeczytać żeby wiedzieć, tak już mam, że chcę wszystko wiedzieć


matyldakrak napisał /a:
to może ten ostatni wet twierdził prawdziwie że trzeba poczekać i wypłukać i że to piasek podrażnia pęcherz, bo jak jeszcze można to leczyć? antybiotyk raczej nic nie da
Ja przypuszczam, że ostatni wet może mieć rację.
Leczy się głownie dietą i dużą ilością płynów. Są tez leki wspomagające jak właśnie UroPet czy inne jakieś, nie orientuję się dobrze, dla ludzi chyba jest taka pasta ziołowa fitolizyna. No i jeszcze podaje się leki moczopędne.
Z piaskiem jest taka historia, że jest bardziej lub mniej drażniący, zależnie od rodzaju kryształów - czy mają ostre krawędzie, czy są obłe. Ale co to minerały na pewno można wiedzieć dopiero po badaniu moczu niestety.
A Bondi w zapaleniu pęcherza też sikała mi krwią i po kropelce. Tyle, że po antybiotyku i potem 10dniowej kuracji furaginem przeszło i nie wróciło. Kamieni kocica nie ma.

Antybiotyk, a właściwie bakteriostatyk jest podawany osłonowo w tym wypadku, żeby infekcja nie rozwinęła się i nie spowodowała komplikacji. To rutynowa sprawa, u ludzi postępuje się podobnie. A furagin ma to do siebie, że "ląduje" tylko w pęcherzu, właściwie nie przenika do żadnych tkanek, więc jest stosunkowo mało toksyczny.


matyldakrak napisał /a:
tak naprawdę chciałam zanieść ten mocz do zwykłego laboratorium i podać że to mój
A może znasz laboratorium całodobowe, może przyjmą mocz wieczorem? I najlepiej zadzwoń wcześniej i zapytaj czy robią też badania zwierząt - zawsze lepiej jest powiedzieć prawdę bo interpretacja może trochę się różnić. Jak nie robią, to wtedy podasz jako swój przy oddawaniu próbki, mogą wtedy być podane fałszywe interpretacje, ale weterynarz powinien sobie akurat z tym poradzić - będzie miał przecież także niezależne wartości.


matyldakrak

Wysłany: 12-01-11, 23:21



oki dziękuje bardzo teraz czuję się o wiele spokojniejsza :)


olga

Wysłany: 12-01-11, 23:25



Życzę kocisku szybkiego powrotu do zdrowia


bungula

Wysłany: 13-01-11, 10:55



Ash, jeżeli jesteś taka niespokojna, to złap próbkę moczu i świeżą zanieś do weterynarza, niech zrobi analizę i mikroskopowe badanie na osady, nawet jak wszystko będzie w porządku to wynik w przyszłości będzie punktem odniesienia.


matyldakrak

Wysłany: 13-01-11, 21:25



no to muszę się pochwalić (mam nadzieję że nie przedwcześnie) że dzisiaj jakiś przełom mamy :) :)
młody od 6 po południu był tylko raz w kuwecie i wysikał całkiem ładnie :) no i Jula na niego nie krzyczała a to znaczy że nie kropkował jej na dywanie :)
i oby tak było dalej :) :)


olga

Wysłany: 14-01-11, 00:09



Może najgorsze się przewaliło :)


imbir

Wysłany: 08-03-12, 11:11



PROBLEM Z SIKANIEM - KASTROWANY MŁODY KOCUR

Mam problem z moim młodym kastrowanym kocurem.
[Wiek ok. 2 lata i 8 m-cy, Waga 5.3 kg, dachowiec]

Byłem zaraz rano u weterynarza, bo kocur od wczoraj nie może się wysikać. Miał robione usg i dostał trzy zastrzyki. Z usg wynika, że ma drobny piasek w pęcherzu co mogło być przyczyną podrażnienia i w dalszej kolejności infekcji...
Moje pytanie jest takie , czy w tym wieku (od tego wieku) zaczynają się już takie problemy? może to tylko incydent?? Macie podobne problemy z kastrowanymi kocurami i jak często występują? Czy to się może powtarzać?

Dostałem próbkę karmy:



olga

Wysłany: 08-03-12, 11:16



Piasek może się niestety powtarzać. Porozmawiaj z wetem na temat długodystansowej zmieny diety na chroniącą układ moczowy, może się okazać potrzebna.
Problemy nie zaczynają się od określonego wieku, tylko zależą od indywidualnych skłonności organizmu, diety i odporności.
Na razie się nie zamartwiaj, stosuj do zaleceń lekarza a może jeszcze być tak, że to jednorazowy incydent.


bungula

Wysłany: 08-03-12, 11:28



Pola ma skłonności do zapaleń pęcherza. Miała już dwa takie incydenty, ale od roku (dopukać jest spokój). Jakiś miesiąc temu zaniosłam próbkę moczu do zbadania i kryształów nie było. Je karmę Hills c/d mokrą w saszetkach, RC urinary (z zielonym paskiem) nie chciała mi jeść. Tą karmę, którą dostałeś (z niebieskim paskiem) stosuje się tylko w stanach zapalnych, gdy są kamienie, nie można jej podawać dłużej niż miesiąc. To karma silnie zakwaszająca mocz, dodatkowo kot więcej po niej pije. Dieta w kamicy moczowej jest najskuteczniejszą profilaktyką.


Alexa

Wysłany: 08-03-12, 17:35



imbir, moje koty też miały parę razy takie problemy, najczęściej w okresie zimowym. Jadły właśnie tą karmę, dostawały zastrzyki, a także tabletki uroseptu (pół rano) Dolegliwości mijały.


imbir

Wysłany: 08-03-12, 18:26



Już sika... z tym, że boi się kuwety, która przypomina mu ból... Grunt, że wszystko wraca do normy.

[dopisane 16.03.2011]
Kocur dostał jeszcze dwa zastrzyki, po dwóch dniach, bo te wcześniejsze okazały się niewystarczające...
Na razie jest wszystko dobrze. Jest na odpowiedniej diecie.


Alexa

Wysłany: 08-03-12, 18:30



To normalne, moja Psotka sikała do otworu w wannie jak ja to meczyło.