dachowiec.net Forum o kotach

Niewyspana-źle spałam budziłam się co chwilę

zaczynam zalowac, ze nie mieszkam w USA - bo zrobilabym jak ten chlopak na premierze Batmana- wystrzelac wszystko w okolicy co nie jest kotem - najpierw od rana zachcialo sie ogrodnikowi strzyc trawniki, a teraz wzial sie za porzadki zaklad oczyszczania miasta i tak sobie jedzie od kontenera do kontenera karawana : smieciarka, potem myjka kontenerow, a za nimi zaiwania wa taka spryskiwaczka ze szczotkami do mycia jezdni . lomot straszny bo to po niedzieli, a o recyklingu butelek Hiszpanie slyszeli, ale nie wiedza z jakimi sztuccami sie to podaje, wiec wszystkie smieci wala do jedniego worka, a te wszystkieciezarowy tez ciche nie sa. lepetyna to mnie tak rozbolala, ze zaparzylam dzbanek herbaty i zezarlam leczniczo pol tabliczki czekolady.

Ty się ciesz że u Ciebie myją śmietniki...

Ikxio umnie dzisiaj klada asfalt od 6 rano ,mozna zwarjowac od huku i porzygac od smrodu ,glowa mnie rozbolala na calego

Aaaaa, Fonsi, co za wieści! Gratulacje! :))))

Dziękuję naciol

Czy tu można narzekać ?? Jak tak , to chciałem powiedzieć, że mnie głowa zaczyna boleć od tego dusznego dnia. Słońce za mocno świeci, wiatr jest ciepły, dzieci ryczą na placu zabaw i dodatkowo puszczają muzę z komórek. Zapomniałem zabrać ręcznik, z łazienki, a nogi już wsadziłem do miski. Kot śpi, a powinien się bawić , żeby w nocy spać. Jestem głodny a obiad jeszcze nie zrobiony. Wody też nie mam pod ręką , chyba, że ta w misce, do której nogi wsadziłem... Ogólnie czuję się fatalnie

dodaj jeszcze psy sasiada z dolu jazgocza, co do kota to zgoda. bo umeczony glaskaniem poszedl spac, a w nocy/nad ranem bedzie rozrabial, recznik to mi zwisa bo upal taki, ze jak noge z miski wyjme to w pol minuty sucha. co zle? od rana jezdza karetki, mi tez serce usiluje udowodnic, ze tak od razu sie nie umiera no i w TV same powtorki

Polamana po wczarajszych wyczynach na zjezdzalniach ,niewyspana bo nie moglam zasnac do 2 w nocy teraz lewdo laze ,objerzalam sie i mam pelno siniakow nawet na lewej piecie no masakra zeby tak sie poobijac

Uch niewyspana, pokręcona, brzuch boli. Wszystko przez gorączkę sobotniej nocy. Nie dość że nie było czym oddychać, potem od 23 była taka mega burza, z mega piorunami, z mega ulewą. A u teściów na poddaszu to każdą kropelkę bardziej słychać. Jak ta małpa burza (nie pamiętam żebym się kiedykolwiek aż tak bała burzy) sobie po 2h poszła to przysnęliśmy... Na godzinę bo komary się aktywowały. I tak do 6 kiedy to zaczął padać znów deszcz. Wczoraj nie było kiedy się zdrzemnąć, a ja teraz na codzień drzemki potrzebuję a co dopiero po takiej nocy - nerwowej i nieprzespanej. Mąż wyszedł do pracy (bo on mnie nie budzi, w końcu jest bezszelestny... ;( ), kot nakarmiony - pośpię sobie - ale nie, kurier przed 9 zawitał. I kot też już bezszelestny nie jest, bo karton po gadżecie dla Sublokatora jest cudny do zabawy. Heh, poniedziałek będę zrzędzić cały dzień.

Ostatnio wchodząc do pracy czuję sie jakbym wchodziła do szamba ze świeżym g..m

Klima siadła? Ja z mojego szamba uciekłam... Tyle że nie miałam dokąd więc też niefajnie (teraz to wiadomo, i tak nieważne). Trzymaj się olga, może raz na wozie raz pod wozem u Ciebie też zadziała i wleziesz na górę za chwilę

Generalnie jestem odporna na szambo, już się z różnymi sytuacjami w pracy spotkałam
Tyle, że jak masz w bezpośredniej bliskości donosiciela, który na dodatek kłamie to się można porzygać. A dotąd całkiem się nieźle układało... w sumie szkoda, bo jeszcze chwilę będę musiała tu popracować.

A wypuścić kłamstwo, które zaszkodzi przede wszystkim donosicielowi? Pod warunkiem oczywiście, że to się nie obróci przeciw Tobie

PO raz kolejy budze sie o 9 z dziną paniką głowie, serce wali, czarne scenraiusze budzą najmniej przyjemny sposób... leżę tak do dwunastej i modlę się, żeby nie musieć wstawać, mimo, że tyle rzeczy do załatwienia... Powinnam chyba iść do lekarza.. Nie wiem już sama co ze sobą zrobić.

Fonsitos pisze:A wypuścić kłamstwo, które zaszkodzi przede wszystkim donosicielowi? Pod warunkiem oczywiście, że to się nie obróci przeciw Tobie

Olać to. Co prawda muszę w szambie pracować ale to nie znaczy, że muszę g...m zostać Zresztą czas powrotu do swoich przybliża się - nie warto już inwestować tu energii.

AAA to Ty na gościnnych występach jesteś? To pół biedy, kiedy wracasz do siebie? Długo Ci trzymać kciuki za cierpliwość?

Za cierpliwość trzymać, przyda się bo jeszcze trochę potrwa zanim będę mogła się ruszyć. A co do gościnnych: nazwałabym to raczej zesłaniem, bo mnie tak życie kopnęło, że wylądowałam na Mazowszu, daleko od mojego Pomorza. Ale co się odwlecze to nie uciecze, wrócę.

neco lepiej - jednak sobotni nadmiar soku pomaranczowego i zarwana noc dalal mi sie we znaki. dzis robie pauze, ale jurto czekamnie wyprawa do Alicante ( a juz jest 33º w cieniu) zapowiadaja wiecej

Niewyspana i trochę zdenerwowana biegunka kotków.