Strona 3 z 115

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: środa 01 sie 2012, 19:30
autor: ikxio
to ty masz male pijawki nie siostrzencow :mrgreen:

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: środa 01 sie 2012, 20:15
autor: Sissi
Ikxio oj co prawda to prawda :mrgreen:

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 10 sie 2012, 21:25
autor: Alexa

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 17 sie 2012, 07:21
autor: Alexa

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: środa 22 sie 2012, 10:06
autor: Alexa
Koszmary mi się dziś śniły-że jestem poważnie chora a koleżanka też w szpitalu i dzwoni do mnie żebym zajęła się jej kotkami i tymi dokarmianymi na podwórku też :(

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: środa 22 sie 2012, 11:16
autor: Sissi
Alexa to takie senne mary nie przejmuj sie ,dobrze jest czasami melisy sie napic na noc jak takie sny mecza albo lampke winka .

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: czwartek 23 sie 2012, 12:30
autor: ikxio
koty (malutkie) to mi sie tez dzis snily, w lekko niepoliczalnej ilosci pchaly sie do samochodu a ja myslalam gdzie im domki znalezc.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 24 sie 2012, 13:22
autor: Alexa
W Castoramie nie mieli papirusa :cry:

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 24 sie 2012, 13:31
autor: ikxio
a masz kogos znajomego kto ma? wystarczy jedna galazka, wsadzic liscmi w bloto i za pare tygodni masz nowa rosline.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 24 sie 2012, 13:35
autor: Alexa
Wiem Ikxio że wystarczy jeden pęd-ten z góry bo kiedyś miałam papirusa, w tym też problem że nikt znajomy nie ma papirusa.Znalazłam sklep w Warszawie internetowy-wysyłaja nasionka ale nie wiem czy z nasionek mi wyrośnie nigdy tak nie próbowałam.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 24 sie 2012, 13:50
autor: ikxio
jak niedrogie to mozna zaryzykowac

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 24 sie 2012, 13:53
autor: Alexa
Niedrogie, przy okazji zamówię też inne nasionka.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: sobota 25 sie 2012, 12:58
autor: Fonsitos
Kot sporo rozumie, wiele potrafi. Potrafi upomnieć się o jedzenie, przynieść tasiemkę do zabawy, dwukrotne klepnięcie w kanapę/moje udo/krzesło doskonale odbiera jako zaproszenie do przytulania i mizianek. Doskonale też odbiera moje sygnały ostrzegawcze. Charakterystyczne "Diaaabloo!" gdzie "dia" jest nisko a "ooo" odrobinkę wyżej oznacza że natychmiast powinien przerwać to co robi - łażenie po blatach w kuchni, próby włamu do szafy, podejmowanie próby skoku gdziekolwiek ja nie chcę aby się znalazł za 3 sekundy. Oczywiście tak jak kichanie człowieków musi odpowiednio skomentować, równie charakterystycznym "mruu". Od 4 lat śpię całą noc tylko wtedy kiedy kotek nie bawi się w coś tam, nie goni cieni lub nie maltretuje kartonu którego nieopatrznie zostawiłam na noc. Albo jak kot jest u rodziców. Czuwam po prostu czy on czegoś nie zmaluje, czy sobie czegoś nie zrobi. Poza tym, jak taki kotek, 6kg kociej zwinności i lekkości pacnie z wysokiej szafy na kredens, a potem jeszcze jeden stopień na podłogę, to nijak nie idzie się nie poderwać. No i to sikanie - znam doskonale jego zasady - nie sprzątnęłaś spodni/koszulki/kocyka/ręcznika z ziemi? Sik. A co, eŁa strofujesz że nie sprząta a Ty sobie to ignorujesz? I tak sobie myślę, patrząc teraz na niego, że doprowadza mnie czasem do wściekłości, znów mnie budzi, znów jojczy nie wiem o co, znów zagalopował się w zabawie i ugryzł nieco za mocno. Znów coś czyszczę, piorę lub wyrzucam. Zaraz potem myśl, bo leży teraz wzdłuż na mojej wyprostowanej nodze, mruczy (co odbiera moje kolano) i kurcze kocham tego kota. Czuję że będziemy mieli z nim przerąbane jak się Fonsitosiątko urodzi, że będzie koci stres i sikanie (co nowego wymyśli - nie wiem, ten ma tak abstrakcyjne pomysły). I myślę sobie jeszcze, że te kilka zdań jest łudząco podobne do zdań moich bliskich, którzy broń boże kota w domu nie mają, a fe. Ale mają roczne/dwuletnie dzieci. Czyli w styczniu w domu pojawi się po prostu moje drugie dziecko?*


*A mówcie sobie baba w ciąży hormonami pijana zwariowała, ale ja tego kota naprawdę porównałam do dziecka i w tej chwili jakby bardziej go rozumiem i akceptuję. Pomimo że "przecież to tylko zwierzę".

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: sobota 25 sie 2012, 13:07
autor: ikxio
zeby nie bylo w druga strone i malutka mu chrupkow z miski nie podjadala :)
tak bylo u moich znajomych - tyle, ze byl to piesek przytulanka (jakas mieszanka z ogarem, choc my go zwalismy ogarel lopolskim, a lowny byl tylko na glaski, zabawe i kanapki imprezowe ze stolu) jak dzieciak zaczal raczkowac to mu psie chrupki posmakowaly i trzeba bylo miske chronic.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: sobota 25 sie 2012, 13:15
autor: Fonsitos
Chrupki pół biedy... Kuweta...

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: sobota 25 sie 2012, 13:53
autor: bungula
Fonsitos, nie martw się na zapas. Zobaczysz, że się zdziwisz, zwierzęta czują, że taki mini człowiek to ktoś kim trzeba się opiekować i mu pobłażać.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: piątek 31 sie 2012, 18:48
autor: Alexa
Nie miałam prądu 7 godzin i całe osiedle.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: niedziela 02 wrz 2012, 21:06
autor: Alexa
Jutro do pracy i pewnie znowu będzie mnie boleć głowa na wekendy w ramach odreagowania na hałas w pracy.

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: poniedziałek 03 wrz 2012, 00:28
autor: Sissi
Alexa wspolczuje ,ja mam za sasiadow rodzinke jugoloska wszystkie dzieci (troje) w wieku od 2,5 do 6 lat kazde ma totalne ADHD nie chce juz opisywac zjawisk tego ale na pol osiedla ich darcie sie slychac wiec wobrazam sobie Ciebie jutro w szkole ,ten zawod wymaga naprawde poswiecen .

Re: Rozmowy na różny temat.

Post: poniedziałek 03 wrz 2012, 15:56
autor: ikxio
kedni sie martwia drudzu ciesza - u mnie nareszcie cisza i spokoj - zostalo tylko kilka babc i dziadkow z maluszkami - a te jeszcze nie wiedza co to AHDH