dachowiec.net Forum o kotach

Ludzie odporni na wściekliznę
http://ciekawe.onet.pl/medycyna/odporni ... tykul.html

istota szczepionki jest wytworzenie przeciwcial - wirus wscieklizny przenosi sie przez sline -moze ci ludzie niekoniecznie byli ugryzieni - moze zjadali cos "zaplutego" przez nozicieli wscieklizny

Oczywiście od razu wiadomo dla lekarza że to piesek winny zarażenia-pierwszy trop i juz diagnoza, a może zarazili się grzybica zupełnie innaczej z innego źródła
http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzi ... index.html

No i wystarczy taki jeden glupi artykul zeby wywolal panike i tysiace zwierzat znowu bedzie na ulicy

za co ten profesor dostal tytul? za glupi wywiad dla niedouczonego newsolapa?

natemat.pl pisze:Jakiś czas temu w Szwecji para lesbijek skorzystała z banku nasienia. Gdy po kilku latach ich związek rozpadł się, ta, która urodziła trójkę dzieci wystąpiła o alimenty. Wygrała. Alimenty płacić musi... dawca nasienia. Taka sytuacja może mieć miejsce również w Polsce – do dziś brakuje bowiem stosownych uregulowań prawnych.

totalna nieprawiedliwosc

Raczej legenda miejska. Prawo chroni dość dobrze dawców. Przede wszystkim banki spermy nie mają prawa ujawniać tożsamości. W polskim kodeksie rodzinnym jest co prawda możliwość pozwania dawcy o ustalenie ojcostwa (i dalej o alimenty), ale chcę widzieć też pozew dawcy wobec banku spermy za ujawnienie danych osobowych. Co innego historia, która być może była pierwowzorem - dwie panie poprosiły przyjaciela o przysługę.

jak facet sie ulitowal i zrobil po znajomosci to biedaczek wsiakl, w innym przypadku dawca faktycznie bywa dobrze chroniony (zarowno jak jest to nasienie jaki i jajeczko - w Hiszpanii dopuszcza sie sie badania DNA osob doroslych czy przypadkiem nie sa krewnymi - nie wiedzac o tym - wbrew pozorom takich przypadkow jest coraz wiecej. choc wiekszym problemem sa teraz dzieci "ukradzione" - czyli to o czym wspomonal sierpowka - w wielu szpitalach komunikowano samotnym matkom, ze dziecko zmarlo, a oddawano w adopcje za pieniadze, niestety wyglada na to, ze monopol na takie postepowanie mialy zakonnice.
niestety wiekszosc spraw jest przedawnionych - odnalezienie biologicznych rodzicow ma raczej wymiar symboliczno-emocjonalny bo sprawcow juz sie nie da postaic przed sadem.

ikxio pisze:(...) choc wiekszym problemem sa teraz dzieci "ukradzione (...)"

Łącze do tego artykułu: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... zieci.html

Papież ustępuje, w lotto gigantyczna kumulacja a w kierunku ziemi mknie ogromna asteroida... Czy te fakty mają coś wspólnego

Kumulacja mówisz? lecę do kolektury...
No i jeszcze meteoryty na Uralu

Te meteoryty to odłamki tej asteroidy.

Już wysnuli teorię że USA testuje nową broń

Tylko żeby Koreańczycy Północni tak na serio nie pomyśleli...

Nie wiem kto - widziałam tylko nagłówek na onecie.

O, jeszcze widelec mi się rozleciał. To na pewno znak.

Alexa pisze:Te meteoryty to odłamki tej asteroidy.

e tam, za duza jest - najwyzej cos za soba przyciagnela, albo jakiegos tajnego satelite z orbity wybila. ale nic Maciarewicz bedzie wiedzial najlepiej. a kto wie? moze B16 swiadomie date wybral? w koncu kaplani zawsze byli specjalistami w tego typu "magii"

Z mitologii słowian:
Domowy (Domowik, Dziadek) - dobry duch domu mieszkający najczęściej za piecem, pod progiem lub na strychu. Dusza przodka. Noszący się po chłopsku z długą siwą brodą. Czasem przybierał postać zmarłego z rodziny albo zwierzęcia, np. psa, szczura, kota. Pomagał w prowadzeniu domu, troszczył się o zwierzęta. Był traktowany jak członek rodziny, a przy przeprowadzce proszono go o przeniesienie się do nowego domu. Śmiech jego zwiastował lepsze czasy, a gra na grzebieniu - ślub. Zaniedbany przenosił się do innego domu albo mścił się sprowadzając nieszczęścia, tłukąc sprzęty i strasząc domowników. Aby zapewnić sobie jego przychylność, troszczono się o niego i dzielono posiłkami. Czasem przydawano mu żonę Domowichę dbającą o piwnicę i czasem tylko wychodzącą by prząść.

kurcze a ja nie mam piwnicy; pieca, progu i strychu tez nie - gdzie sie biedaczek podzieje?

Slyszalyscie o tym,ze w Starozytnym Egipcie za zabicie kota grozila kara smierci