Strona 4 z 21

Re: Cieszę się że...

Post: środa 14 lis 2012, 20:36
autor: olga
Ucha wymiziane :)

Re: Cieszę się że...

Post: środa 14 lis 2012, 20:44
autor: ikxio
mame jutro wypisuja ze szpitala, wiec odpadnie mi problem wizyt. tylko jeszcze musze ja przymusic zeby zmienila lekarke pierwszego kontaktu, bo niestety ta ja omalze na tamten swiat nie wyprawila, a kolega - przyjaciel (medyk) juz nas kilka lat temu uprzedzal, ze nie ma ona dobrej opinii w srodowisku.

Re: Cieszę się że...

Post: środa 14 lis 2012, 20:51
autor: Sissi
ikxio no super wiadomosc wazne ze Mama wychodzi z tego wykanczalnika jak sie okazalo niestety .Lekarke to bym znieslawila bo odszkodowaniu za zle leczenie w Polszy mozna zapomniec a zal reklama to najwieksza kara dla takiej konowalki wazne ze Mama doszla do siebie ,bedzie dobrze ,nie martw sie :)

Re: Cieszę się że...

Post: środa 14 lis 2012, 20:53
autor: olga
Jest taka strona gdzie można wysłac opinie o lekarzu. Nazywa sie chyba "znany lekarz" - może tam?

Re: Cieszę się że...

Post: środa 14 lis 2012, 21:07
autor: ikxio
cos sie znajdzie- Lodz wbrew pozorom to grajdolek - wystarczy dobrze puszczona plotka.

Re: Cieszę się że...

Post: wtorek 27 lis 2012, 22:29
autor: olga
W ostatnich dniach przydarzyła mi się przygoda z psem. W ubiegły czwartek w pracy zauważyłam włóczącego się po okolicy pieska wyglądem przypominającego collie. Wychudzony i przestraszony, wyleciałam od razu żeby go zawołać bo zanim pomyślałam już go chciałam przygarnąć. Bidul uciekł nawet się nie oglądając. Poleciałam po jakąś puszkę żeby go przywabić, ale już się nie pokazał. Poprosiłam naszych sympatycznych panów z obsługi (znaczy cieciów) żeby mieli na niego oko i w razie czego łapali to wezmę. W weekend zgadałam się ze znajomą że wisi ogłoszenie o takim psie, że szukają. Wczoraj zaraz zadzwoniłam pod podany numer żeby udzielić im informacji o czwartkowym spotkaniu z pieskiem a tu okazało się że znaleźli psinę i już jest w domu. Zginęła im 17 listopada i 10 dni włóczyła się po okolicy. Strasznie się ucieszyłam że się psica odnalazła i wszystko się dobrze skończyło :)

A ja już tam sobie znajdę jakąś inną uliczną sierotę do przygarnięcia ;)

Re: Cieszę się że...

Post: wtorek 27 lis 2012, 22:35
autor: Alexa
Olga ale dobrze że piesek odnalazł swój domek.Bardzo lubię takie zakończenia historii, aż robi się cieplej na sercu. :) A ty nie martw się, znajdziesz pieska w potrzebie, albo on ciebie :)

Re: Cieszę się że...

Post: środa 28 lis 2012, 00:00
autor: Sissi
Olga psinka miala naprawde duzo szczescia ze wrocila do swoich wlascicieli ,moglo sie to roznie skonczyc tym bardziej ze ida mrozy . Swoja droga wlasciele musza bardziej pilnowac pieska zeby juz nie zwial wiecej . Pieskow bezdomnych bedzie teraz napewno wiecej widac na ulicy bo beda podchodzic do ludzi i smietnikow z glodu i zimna ,napewno Olga jakies psie serce sobie Ciebie wypatrzy .

Re: Cieszę się że...

Post: środa 28 lis 2012, 00:17
autor: Aga
Lubię takie szczęśliwe zakończenia. Aż się uśmiechnęłam z radości

Re: Cieszę się że...

Post: środa 28 lis 2012, 09:29
autor: bungula
Fajnie, że to się tak skończyło :) , myślę, że psiak po takiej traumatycznej przygodzie sam będzie się pilnować i będzie się bał oddalać od właścicieli na spacerze.

Re: Cieszę się że...

Post: środa 28 lis 2012, 11:46
autor: Fonsitos
Uwego niestety to niewiele nauczyło (pamiętacie moją czarną rozpacz?) - uciekł rodzicom jeszcze raz, parę miesięcy później, ale już na szczęście tylko na kilka godzin i znalazł drogę powrotną. Fakt, od tamtego czasu już się trzyma domu ale też rodzice bardzo bardzo uważają.

Re: Cieszę się że...

Post: środa 28 lis 2012, 11:57
autor: olga
Uwe jest samcem - pewni jak wyczuje sukę to go nic nie powstrzyma. A tutaj nie pytałam nawet czy ona uciekła, czy zgubiła się w inny sposób i w jakiej sytuacji.

Re: Cieszę się że...

Post: środa 28 lis 2012, 12:44
autor: Fonsitos
Póki co - od przeszło 2 lat nigdzie nie wyfrunął, a suczek jest u sąsiadów (nawet też ONek, ale żadne z opiekunów nie wyraża na szczęście chęci rozmnożenia towarzystwa).

Re: Cieszę się że...

Post: środa 28 lis 2012, 12:47
autor: olga
To faktycznie na szczęście :)

Re: Cieszę się że...

Post: piątek 30 lis 2012, 22:24
autor: Sissi
Ciesze sie ze Malzon dotarl sczesliwie i caly do domu i ze.... dostalam od niego bukiet 21 krolewskich roz moich ukochanych w kolorze burgundu :-D

Re: Cieszę się że...

Post: sobota 01 gru 2012, 06:33
autor: ikxio
Sissi to raczej ty go powinnas dobrym obiadem przywitac - taka podroz to daje w kosc.
a ja sie ciesze, ze mama teraz szybko zdrowieje (bo na rozum to juz za pozno - jak chodzila z glowa chmurach tak jej zostalo) , jak slysze "wiesz pomyslalam sobie, zeby......) to siadam na uszach albo znajduje sobie pilne zajecie (a tego mi nie brakuje)

Re: Cieszę się że...

Post: sobota 01 gru 2012, 10:25
autor: Sissi
ikxio obiadkiem to bylo by ciezko w nocy przywitac ale ugotowalam Malzonowi jego ukochane flaczki :-D

Re: Cieszę się że...

Post: poniedziałek 03 gru 2012, 12:47
autor: Fonsitos
Wróciłam do domkuuuuu! Nadrobię Was wieczorem, bo teraz lecę podglądać Małą Mi.

Re: Cieszę się że...

Post: poniedziałek 03 gru 2012, 12:51
autor: Sissi
Fonsi no ciesze sie ze jestes juz w domu ,zycze milego ogladania malej Mi :-D

Re: Cieszę się że...

Post: poniedziałek 03 gru 2012, 14:35
autor: bungula
Fonsi to pięknie, że już wszystko OK. Kurcze, już nigdzie nie można mieć odrobiny prywatności ;) .