Strona 3 z 10

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 21:03
autor: edyta.g
Kaiko tutaj wspominamy nie dla licznika! Dla tych wspomnień o tych smakach :D

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 21:19
autor: Sissi
oj Kochani kosztele to to moje najukochansze jablka ile ja tych jablek po sadach opuszczonych sie najadlam z dzieciarami wszystkimi ,to moje jablko marzenie samkow. namawiam Malzona zeby u nas w polszy posadzil takie jablonie aleon nie ma pojecia co to kosztela :shock: nie wiem czy w tarnowie tych jablek nie bylo czy co ? bo w sieradzu byly wszedzie :-D Co wedlin jak byly naprwde kiedy swietne ja nie jem ale malzon i cytuje jego opinie.Pamietacie groszki smietankowe ?byly przepyszne :-D
Pamietam tez jak byl fajnie kiedy rano o 4 bylo mleko i pieczywo roznoszone pod kazde drzwi w bloku.,ze zostawialo sie pieniadze w butelce i torbie na swierze bulki i nigdy nikt ich nie wzial a klatki blokow nie byly zamykane.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 21:30
autor: Alexa
Tamte czasy były trudne ale człowiek dla człowieka był ludzki, pomocny nie to co teraz-znieczulica.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 21:53
autor: edyta.g
Alexa pisze:Tamte czasy były trudne ale człowiek dla człowieka był ludzki, pomocny nie to co teraz-znieczulica.


Święte słowa! A teraz? Swój swojemu nóż w plecy wsadzi oby tylko Jemu się wiodło lepiej ...
Kiedyś nie było tyle nienawiści, znieczulicy, zazdrości, obłudy co teraz. Ludzi szanowali się, uśmiechali szczerze do siebie, rozmawiali - nie to co teraz obrabiają tyłki za plecami, szkodzą sobie wzajemnie, sąsiad na sąsiada donosi ... aż przykro.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:03
autor: kaiko
edyta.g pisze:Kaiko tutaj wspominamy nie dla licznika! Dla tych wspomnień o tych smakach :D

Ja nie piszę dla licznika, tylko zauważyłam,że liczba postów się nie zmienia, więc zapytałam.

Sissi-ja akurat za kosztelami nie przepadam, ale Siostra je uwielbia i nawet w tym roku, zbierając jeżyny-znalazłyśmy w polu kosztele-ale była radość!!!!

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:17
autor: edyta.g
Ja ostatnio w jednym sklepie piłam oranżadę w butelce z kaucją :D Butelka droższa od oranżady - ale wypiłam pod sklepem i oddałam :P jak za starych dobrych czasów :P A aaaa i wiecie co znalazłam ANDRUTY :D Pamiętacie? ;) w sklepikach szkolonych i osiedlowych te "opłatki" ?:P

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:25
autor: olga
Jeszcze takie butelki były z kapslami na drutach. Andruty pamietam, boskie były, i ryż dmuchany w torebkach.
Z wydarzeń to pamietam jak odwołali Teleranek 13 grudnia i nie chodziliśmy do szkoły przez tydzień lub dwa. A potem miejscowi milicjanci jeździli po lesie i zbierali myśliwych, bo nikomu nie było wolno włóczyć sie po okolicy, tym bardziej z bronią. Generalnie w naszej wiosce stan wojenny nie był jakoś bolesnie odczuwalny: wszyscy się znali, nikt nikomu w droge nie wchodził i świń nie podkładał. Nie była nasza wieś jakaś szczególnie upolityczniona.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:26
autor: Sissi
edyta jasne ze pamietam :-D robioa sie z nich ciasta takie przekladance i lamace :-D
Pamietacie piwko w takich malych butelkach z kapslem zamnykanym na sprezynie?
Pamietacie tez teatrzyk zielone oko w radiu ? i kobre ktora leciala zawsze w czwartki w tv ? :-D
uwielbialam je.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:32
autor: kaiko
Ja z tych porcelanowych kapsli robiłam sobie obcasy-wyciągało sie drut, przewlekało gumkę i zakładało na podeszwę sandałka(najlepiej do klapków, zrobionych przez obcięcie paska na piętę z sandałków :lol: )-ale fajnie stukały, jak sie chodziło po "kocich łbach", albo po posadzce.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:35
autor: olga
Aaa, to mi przypomniałaś takie plastikowe letnie buty, jakby baleriny tylko całe odlane z plastiku w ażurowy wzorek, ktos pamięta może jak sie nazywały? I spódnice robione z farbowanej pieluchowej tetry, i te gniecione, które trzeba było suszyć w pończosze.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:36
autor: edyta.g
Sissi nie wafle Andruty :P Bo one też ale mi chodzi o ... aż poszukam zdjęcia....

Obrazek

O te andruty! ;)
I było piwo "Kiper" takie małe i EB słynne ;)

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:37
autor: Sissi
Pamietacie jak sie szylo ciuchy z pieluch tetrowych i potem farbowalo na rozne kolory zaciskajacgumki zeby wzory byly rozne ? :-D ile ja sie tego naszylam i nafarbowalam a jaki to byl szyk w noszeniu ,kazad dziwczyna musiala ´taki ciuch miec :-D

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:39
autor: kaiko
Piwo Kaper chyba się nazywało?

A koronki z firanek się do tych spódnic doszywało-takich "babcinych"-bawełnianych

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:40
autor: Sissi
kaiko ja doszywalam rowniez bandaze ktore farbowalam i marszczylam w falbanki ,to byly tez takie koronki :lol:

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:43
autor: edyta.g
A jeansy jak się wiązało i dawało do wybielacza aby miały kolory i cieniowane były :lol:
Buty na koturnie ... :lol: I bluzki ledwo po pępek :lol:

Sissi! To Ty byłaś widzę królową TOP Mody! :lol:

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:43
autor: olga
I wszyscy musieli mieć dżinsy Piramidki

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:46
autor: kaiko
O bandażach nie słyszałam, ale co znaczy kreatywność :-D

Olga te buty tez pamiętam-myło sie je szczoteczką do rąk

Obrazek

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:50
autor: olga
O, no, cos takiego. Miałam takie z paseczków w neonowo turkusowym kolorze, półprzejrzyste. W ogóle neonowe kolory były w modzie.

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:51
autor: edyta.g
Ja to sobie wszywałam materiał do dzwonów aby mieć jak najszersze! Bo kto miał szersze to był KTOŚ!

I ta piosenka ...

http://www.youtube.com/watch?v=eP5wNDeGqLk

Mój brat jej słuchał dniami i nocami :lol:

A tata mój ...

http://www.youtube.com/watch?v=tcEJR0o2qc8

Re: "Czar" PRL-u

Post: poniedziałek 09 gru 2013, 23:54
autor: Sissi
Edyta msmiej sie smiej ale uchodzialm z siostra za dobrze ubierjace sie laski :lol: takie czasy byly . Co do dzinsow to pamietam maliwny deaktyzowane :lol: jak byly malasprane to mialam w domu taka tare do prania ktora byla nasza pralka :mrgreen: bralao sie dziny na tare i szczote ryzowa i proszek ixi i jecha´lo tak zeyb wygladaly prawie jak levisy :lol: te balerinki Olga tez pamietam to byl szyk ja mialam takie ecru :-D