Strona 2 z 2

Re: Pomoc bezdomnym kotom

Post: sobota 12 sty 2013, 18:38
autor: agnik
Wszystkim dziękuję za rady.
Rakolka - ci sąsiedzi mieli nie tak dawno psy, które szczekały wyjątkowo piskliwie i głośno. Nigdy nie zwróciłam im uwagi, choć powiem szczerze, czasami miałam ich dość. Potrafię być bardzo wyrozumiała dla właścicieli zwierząt :). Jak widać nie działa to w obie strony. Te bezdomne sieroty "mieszkają" w kartonowych pudłach przy sąsiedniej klatce. O tym żeby sąsiedzi wyrazili zgodę na wpuszczenie ich do piwnicy, nie ma mowy. Staramy się z sąsiadką choć w ten sposób im pomóc.
Alexa - właśnie nie wiem jak to jest z tym prawem spółdzielczym. Niby mieszkanie własnościowe ale nadal spółdzielcze. O wielu sprawach nie mogę sama decydować, choć niby jestem właścicielką. Gdyby w końcu w Polsce obowiązywała zasada "mój dom, moja twierdza", byłoby super!!!
Fairymoon- zgadzam się z Tobą w 100%. Też tak myślę :)
Sissi - tak też zrobię. Więcej nie pozwolę się obrażać.
Jeszcze raz dzięki wszystkim :)

Re: Pomoc bezdomnym kotom

Post: sobota 12 sty 2013, 19:03
autor: Rakolka
no widzisz, są ludzie i 'ludzie' :/
powodzenia :)

Re: Pomoc bezdomnym kotom

Post: sobota 12 sty 2013, 19:45
autor: Alexa
Agnik jak masz mieszkanie wykupione od spółdzielni i jesteś jego właścielką to spłódzielni nic do tego.Co do bezdomnych kocików to może jakaś fundacja kocia pomogłaby, która działa na terenie miasta gdzie mieszkasz.
Ja żałuję że nie mam okna w mojej pywnicy bo na 100% zrobiłabym bezdomniaczkom ciepły kącik i zamontowała okno z kalpką.Choć nie widzę teraz jakoś bezdomnych kotków, ale zapewnie chowają się domach-pywnicach w starszym budownictwie.

Re: Pomoc bezdomnym kotom

Post: sobota 12 sty 2013, 20:24
autor: agnik
Alexa - sęk w tym, ze tu żadna fundacja nie działa. Sprawdzałam, najbliższa w Toruniu, ale oni pewnie zajęci swoimi tubylcami. Tu chyba potrzebny by był jakiś mediator, choć na znieczulicę ludzką nikt jeszcze lekarstwa nie znalazł. Nie wiem czy by pomógł. Póki co, koty maja jakieś schronienie i posiłki. Te budki, jak to je nazywam. są dość solidnie zrobione: podwójne kartony, między nimi styropian a wszystko owinięte folią, w środku ciepłe swetry. Pewnie, że lepiej było by im w ciepłej piwnicy. Ale co zrobić?

Re: Pomoc bezdomnym kotom

Post: poniedziałek 14 sty 2013, 15:19
autor: Rakolka
a ja nawet nie widzę tutaj gdzieś w okolicach bloku bezdomnych kotów..

Re: Pomoc bezdomnym kotom

Post: wtorek 15 sty 2013, 12:54
autor: ikxio
wlasciwie to juz bezdomnych w sensie, ze nawet wlasnejv piwnicy nie maja to juz na osiedlu u mamy nie ma - lata dzialalnosci karmicielek spowodowaly, ze populacja czesciowo zanikla ze starosci, a reszta zyje w zaprzyjaznionych piwnicach.