Strona 1 z 8

Takie sobie koty...

Post: piątek 11 lip 2014, 20:29
autor: Stefano
Chciałabym przedstawić Wam koty, niby zwyczajne, ale trochę niezwyczajne, dla większości ludzi niewidzialne, bo praktycznie nikt ich nie zauważył, albo nie chciał zauważyć. Miały pecha w życiu, ale też i trochę szczęścia. Takie sobie koty...

Re: Takie sobie koty...

Post: piątek 11 lip 2014, 20:34
autor: Alexa
Stefano czekamy na opisy i zdjęcia kotków.

Re: Takie sobie koty...

Post: piątek 11 lip 2014, 20:55
autor: Stefano
Tarot

Został znaleziony przy ulicy z zakrawionym pyskiem. Był skrajnie wychudzony i totalnie odwodniony. Weci chcieli go uśpić, byli przekonani, że nie przeżyje. Też się tego obawiałyśmy, ale podjęłyśmy decyzję, ze walczymy. Kot przeszedł zabieg usunięcia części zębów. Przeżył narkozę, powoli dochodził do siebie.
Niestety w ostatnim czasie pyszczek spuchł i dzisiaj miał kolejny zabieg, okazało się, że ma połamane kości, znowu dużo zębów usuniętych. Diagnoza - albo nowotwór albo zapalenie kości. Możliwe, że miał wcześniej wypadek albo został pobity. Miał być przy okazji wykastrowany, ale to zostało odłożone na później. Za tydzień mamy kontrolę, oby tylko było lepiej.
Tarot to super kot, miły, grzeczny, kuwetkowy. Jakby jeszcze trochę przytył, to będzie wielkim kocurem.

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Takie sobie koty...

Post: piątek 11 lip 2014, 21:37
autor: Alexa
Mam nadzieję że Tarot wyzdrowieje, tego mu życzę. On wie że trafił do kochającego go domku i ma wolę życia. Wygłaszcz delikatnie kocurka ode mnie :kici:

Re: Takie sobie koty...

Post: piątek 11 lip 2014, 21:48
autor: Stefano
Też mam taką nadzieję, że wyzdrowieje.
To jest kot nie do zdarcia, już łazi pomiędzy kotami, jakby nie miał żadnej narkozy, ani żadnego zabiegu
Twardy z niego zawodnik :D

Re: Takie sobie koty...

Post: piątek 11 lip 2014, 23:45
autor: Sissi
Stefani taki piekny kot i tyle cierpienia :( mam nadzieje ze to nie nowotwor i ze usuniecie zabkow pomoze na stan zapalny kosci ktora przy oeczenou antybiotykíem powinna sie zregenerowac ,czasami stany zpalane daja podobny obraz jak rak ,poczekajmy musi byc dobrze :) Wyglaskaj dzilnego Tarocika ode mnie :kotek:

Re: Takie sobie koty...

Post: sobota 12 lip 2014, 08:01
autor: Stefano
Dzięki, wyglaskam go na pewno. Muszę dzisiaj zdobyć dla niego nowy antybiotyk, mam nadzieje, że będzie w aptece, bo jakiś czas temu był nie do zdobycia. W razie czego mam tez receptę na lek zastępczy.

Tarot teraz będzie dokarmiany samym mokrym jedzeniem, pewnie będzie zadowolony z tego powodu :D

Re: Takie sobie koty...

Post: sobota 12 lip 2014, 09:04
autor: bungula
Wygląda jak rodzony bliźniak mojej Polci. Miejmy nadzieję, że mu się uda.

Re: Takie sobie koty...

Post: sobota 12 lip 2014, 15:53
autor: Stefano
Bolek

Bolek, jako kociak, mieszkał w parku, był bardzo wynędzniały. Został złapany i przebadany, okazało się, że ma bardzo poważną wadę serca. Codziennie dostaje leki nasercowe, a mimo to bardzo szybko się męczy, kilka razy musiał być już reanimowany. Nasza wetka i tak się nie moze nadziwić, ze Bolutek wciąż żyje. Teraz musimy jakoś przetrwać lato, to chyba najgorsza pora roku dla sercowców. Chociaż i tak wiem, ze on cały czas żyje na kredyt.

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Takie sobie koty...

Post: sobota 12 lip 2014, 16:30
autor: Sissi
Biedny sliczny Bolus :kotek: ,wiem jak to jest gdy kot choruje na serce ,moja koteczka tez chorowala na serce ,2 lata temu odeszla miala 11 lat . Dachowianie pamietaja jak walczylam o jej zycie prze prawie4 lata od momentu pierwszego zawalu . Zycze zeby Blusiowi sie udalo i zeby jego serduszko sie nie poddawalo ,wyglaskaj koteczka ode mnie .

Re: Takie sobie koty...

Post: sobota 12 lip 2014, 17:06
autor: Stefano
Jego to muszę ostrożnie głaskać, bo tyle się nabrał zastrzyków, że już się boi.
Teraz leki na serce muszę mu w pasztecie podrzucać, żeby nie dostał palpitacji.

Re: Takie sobie koty...

Post: sobota 12 lip 2014, 17:32
autor: Alexa
Śliczny Boluś z białymi skarpetkami :) Trzymam kciuki żeby jego serduszko jeszcze długo biło :)

Re: Takie sobie koty...

Post: niedziela 13 lip 2014, 16:56
autor: agnik
Niestety taki jest świat, że wiele zwierząt wokół nas cierpi, a niewielu znajdzie się takich, którzy pomogą. Jak słyszę słowa: "przecież to tylko kot (pies), to krew mnie zalewa. Dziwny jest ten świat - naprawdę - bardzo dziwny :( . Kotkom życzę zdrowia, a opiekunom wytrwałości :) . Jestem pełna podziwu i szacunku dla Was!

Re: Takie sobie koty...

Post: środa 16 lip 2014, 17:08
autor: Stefano
Postrzelona

Młoda pingwinka miała potwornego pecha, została postrzelona z wiatrówki i jedna z kul utkwiła w kręgosłupie. Przyjechała do nas ze Śląska, nasz wet usunął pocisk, ale rokowania niefajne. Tylne łapy bezwładne, trzeba ją odsikiwać, na szczęście sama zrobiła kupę. Dzisiaj pilnie musiałam jechać do weta, bo zaczęła sikać z krwią. Dostała leki, mam nadzieję, że się unormuje.
To jest fajna i miła kicia. Tylko po prostu miała pecha.

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Takie sobie koty...

Post: środa 16 lip 2014, 18:39
autor: bungula
Mała biedula, mam nadzieję, że się jakoś wykaraska.

Re: Takie sobie koty...

Post: środa 16 lip 2014, 20:49
autor: Sissi
No brak slow :shrek: taka piekna koteczka ,mloda i tak okrutnie ja skrzywdzono :(

Re: Takie sobie koty...

Post: środa 16 lip 2014, 21:24
autor: Alexa
Biedna kiciunia , mam nadzieje że wyzdrowieje. Pomiziaj Pingwinkę delikatnie ode mnie :kici:

Re: Takie sobie koty...

Post: środa 16 lip 2014, 21:28
autor: Stefano
Wymiziam ją jutro, niestety tył pewnie będzie niesprawny, choć czasem cuda się zdarzają,
Żeby chociaż sama zaczęła sikać, to by było już dobrze.

Re: Takie sobie koty...

Post: środa 16 lip 2014, 21:45
autor: ikxio
koty to twardzi zawodnicy - mam nadzieje, ze choc czesciowo sprawnosc odzyska.

Re: Takie sobie koty...

Post: czwartek 17 lip 2014, 22:51
autor: Stefano
Pingwin staruszek

Dzisiaj przyjechał do nas kot w typie właśnie Tarota, też duży, czarno-biały kocur, choć czarne futro w większości ma całkiem zrudziałe. Cały zawszony i zupełnie bez zębów. Na dodatek jedno oko ma w koszmarnym stanie. Już jest wstępnie ogarnięty, mam nadzieję, że jemu też się uda. Fajna i miła z niego kocina. Takie staruszki kocham najbardziej.
Niestety zdjęć na razie nie mam, może w weekend zrobię.