dachowiec.net Forum o kotach

Coś mi to przypomina. Nie jest to jakiś fragment poradnika dla kobiet z pierwszej połowy ubiegłego wieku (jakoś 40. - 50. lata)?

To krążyło po necie jakiś czas temu, a mi się przypomniało jak dzisiaj robiłam mężowi zupkę chińską na obiad.

Hehe. Jeśli mam rację to nasi forumowi panowie mogą to spokojnie potraktować jako ciekawostkę historyczną

Fonsitos tekst oplynal kule ziemska z szybkoscia przesylu netu i nadazania tlumaczy - no i brakuje ostatniego punktu -maz ma prawo do kochanki bo musi odpoczac od zycia "rodzinnego" - to nie zart - ja mam taka sasiadke - natrectwo mopa bym to nazwala - ja odkurzam w domu raz w tygodniu, posadzke w kuchni i przestrzaly Mru w lazience wg potrzeby a problemy w pracy jeszcze jak zyl Jan to byly do przedyskutowania w kuchni (w ogole nie wiem, ale najlepsze imprezy zawsze koncza sie w kuchni)
tp na boku - ona ostatnio dostaje szalu jak w wakacje zaparzylam kawe (wiadomo do kawy tez cos bywa i jej chlop mial wech psa gonczego - kawe parze na werandzie obok ich tarasu (kanapki tez zrobie a co? gdyby nie to, ze profilaktycznie podpieral sie para innych sasiadow to bym juz byla martwa
baby robia z siebie meczennice a ja z doswiadczenia wiem, ze facet czasem tez lubi sie w domu wykazac na zsadzie australopiteka - to JA okna umyje bo to ciezkie
no i to bajka kiedy sie mialo sluzace

ciekawostka, ciekawostką.. ale niestety wszystko musi działać w dwie strony!

chyba na czasie?
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu.
Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut.
Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma.
Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta.
Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
- Chciałbym spytać, kto z obecnych tutaj ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie... - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, nie... to też nie o to chodzi - może wyrażę się inaczej: kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam wprost - kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista.

dobre

A dla nieznających angielskiego - cock to kogut ale też i wulgarne określenie na... wiadomo.

ha ha dobre

A ja ten dział odkryłem przed chwilką...co tyle czasu robiłem....

Jak to co ? zajmowales sie Bazylkiem ,maly kociumb pochlania mnostwo czasu

oj tak tak, będę gwiazdą tego działu oczywiście z biegiem czasu hehe

Samolot pasażerski spada na ziemie. Do kolizji zostało parę minut.
Kobieta wstaje z fotela i mówi:
- Jeśli mam umrzeć, to chcę się wtedy czuć kobietą!
Rozbiera się do naga i pyta:
- Jest w tym samolocie ktoś na tyle męski, że sprawi, bym poczuła się jak kobieta?
Z fotela obok wstaje facet, ściąga koszulę i mówi:
- Masz. Wyprasuj!

ha ha dobre

Para małżeńska wybrana się na urlop. Tam poznała inną parę, z którą wspólnie się bawili. Pewnego wieczoru postanowili, że dla urozmaicenia wakacji zamienia się partnerami na jedna noc. Następnego ranka, panowie spotykają się przy śniadaniu i dzielą wrażeniami:
- Ja bawiłem się świetnie. A ty?
- Ja też wyśmienicie.
- Ciekawe czy dziewczyny też przypadły sobie do gustu?

Ha ha dobre

no to moze cos z modnego gender?
- mamo, ide z dziewczynami na impreze, wroce pozniej
- dobrze kochanie, ale zmien ta miniowe na dluzsza spodniczke, bo cie nie wypuszcze z domu
- aaa...... dlaczego? one wszystkie takie maja
- tak, ale tobie jaja wystaja synku
wczoraj w kolejce u lekarza uslyszalam jak sobie dwie Hiszpanki opowiadaly

Ha ha ,dobre