dachowiec.net Forum o kotach

W podróży

Pierwszy portret w nowym domu

Pamir jest owczarkiem staroniemieckim. Jesteśmy razem zaledwie od dwóch dni. To mądry, odważny i pogodny szczeniak. Bardzo sprytny
Świetnie zniósł dwunastogodzinną podróż, umie już sygnalizować siku i tylko raz nasiusiał w aucie, kiedy nie było się gdzie zatrzymać. Teraz zapoznaje się z nowym środowiskiem, bardzo chciałby też się zapoznać z kocicami, ale one absolutnie nie
Kiedy przyjechaliśmy w nocy, kocice zbiegły się popatrzeć, przestraszył się i na naszczekał, rozprysły się jak odłamki ze szrapnela Teraz Pamirek bardzo chciałby zaprzyjaźnić się z dziewczynami, bardzo grzecznie wyciąga nosek i próbuje zachęcić do zabawy ale nie jest nachalny, jedynie kiedy któraś ucieka to włącza mu się tryb pogoni i wtedy biedne płoszą się. Raz, całkowicie z zaskoczenia spotkał się w drzwiach z Dalką. Kocina znieruchomiała, a on stanął zaskoczony a potem minął ją, zupełnie ignorując. Wg mnie super zachowanie
Dziewczyny zachowują się spokojnie ale są mocno zszokowane i bardzo zestresowane, nie chcą nawet wychodzić na dwór, przyglądają mu się z ukrycia lub z daleka. Bruno postanowiła dziś zejść na dół (robi to coraz rzadziej, moja staruszka), zobaczyła go i zrobiła taką minę Mam nadzieję, że kiedy ochłoną zaczną go ignorować a może nawet zaakceptują. Oby mu się tylko nie spodobało gonienie za nimi (pilnuję, żeby mu się nie spodobało)

Śliczny, mądry Pamirek.

Wyrośnie na mądrego i zrównoważonego psa. Sygnały z obu stron są zachęcające, będą żyły w symbiozie i to już niedługo.

Jest cudowny, kochany i mega absorbujący. Nie mam czasu nawet umyć się po ludzku Rośnie jak na drożdżach

Dzisiaj piesulek dał mi pospać do 2 w nocy a potem do 7, jest przekochany
Wczoraj był pierwszy dzień psiego przedszkola, Pamir najmłodszy i najzdolniejszy, wszystkie zadania robił celująco. Zaprzyjaźnił się z borzojem

Dziewczyny dalej nieprzejednane, choć schodzą coraz niżej żeby się poprzyglądać.

Pamir w obiektywie petsitterki

Pilny rozkoszny młody wilczek.

Wzorowy przedszkolak

[edit]
Nawet nie wiedziałam, że jest taka profesja, jak petsitter.

Jest, bardzo intrantna sądząc po cenie...

Moje słodziątko dziś mnie zaczęło iskać... I wkładał mi pyszczek w dłonie

fakt, ze po zdjeciach widac, ze rosnie jak na drozdzach.

Zbój rośnie


A tu ulubiona miejscówka, no wiadomo, z blatu zawsze może coś ciekawego spaść

Rozkoszny zboj A uszka już fajnie postawione.

Ależ on rośnie!, a niedawno mieści się w dłoni, no i to spojrzenie, takie uważne.

Uszy na baczność ma prawie cały czas, jak radary
I trudno mu zrobić zdjęcie kiedy nie patrzy, ciągle ma mnie na oku, to stalking

Dostał dziś ucho jelenia. Pierwszy raz. Trzecią godzinę nie mam psa, nawet na siku wyszedł z uchem w zębach...

A możesz mu je zabrać?, czy się buntuje?

Po co miałabym mu je zabierać
A jeśli chodzi Ci o obronę zasobów to nie jest zaborczy. Ćwiczymy zaufanie, żeby w przyszłości, w razie potrzeby, można było mu wyjąć z pyska jakiś skarb.
Odkąd jest u mnie ani razu nie warknął, nawet w zabawie.

No właśnie o to pytałam, czasami zdarza się, że pies znajdzie coś, co dla niego jest bardzo atrakcyjne, a czego zdecydowanie nie powinien zjeść. Warto go też nauczyć, żeby nie brał niczego od obcych.