dachowiec.net Forum o kotach

Odmiana aksalota z jaskini Postojnej na Słoweni trzymana w specjalnych akwariach w tej jaskini, aby turyści mogli zobaczyć, to osobniki sa wymieniane co 3 miesiące bo sa tak delikatne że dłużej nie wytrzymają w akwarium, sa wypuszczane spowrotem do środowiska naturalnego a na ich miejsce w akwarium sa wpuszczane złapane z jaskiniowego potoku.

Rakolka pisze:arthrawn.. niestety na jakiś forach czytaliśmy, ze nie jest to takie proste.. axolotle to przede wszystkim nie ryby.. i potrzebują zimniutkiej wody, ciemności i rybek do jedzenia.. nie można im dawać wielu rzeczy... miały może troszkę za ciepłą wodę.. ale nie da się upilnować co do stopnia. czasem bywała cieplejsza i było ok..mój chłopak na prawdę wiele czytał na różnych zwłaszcza zagranicznych forach i niestety mało jaki axolotl zdrowieje z pleśniawki... raczej zamienia się to w red leg itp. ah, nic nie poradzimy.

dlatego stosuje się środek o którym wspominałem...drakoński, ale skuteczny...

dobrze wiedzieć.. poszukam informacji

tylko pamiętać...proszek...nigdy gotowy preparat ze sklepu akwarystycznego...o tym dowiedziałem się od starego hodowcy...miał wyniki, sukcesy...a jego akwaria...hm daleko było im do profesjonalnych kupnych zbiorników...pod każdym względem, ale rozmnożył niemalże wszystko czego się podejmował...zbierał deszczówkę, sam robił pokarm...suszył warzywa, mięso...taki człowiek z ambicjami...szkoda tylko, że nie ma go już wśród nas...i szkoda, że żadne z jego dzieci nie podjęło jego pasji...nawet zwykłym jednym dekoracyjnym akwarium...w swoim pokoju "ryb" miał zbiorniki o różnym litrażu...niskie, wysokie, szerokie, wąskie...kiedyś policzyłem ile miał litrów wody...ponad 2500...pierwsza wizyta robiła wrażenie...a i był to hodowca, nie handlarz...sprzedawał rybki, wymieniał itp...ale odbiorcami było wąskie grono ludzi...dbal o każdy szczegół...pasja...

Wśród akwarystów jest duża grupa prawdziwych pasjonatów.
O tym, że dla rybek dobra jest deszczówka lub woda z roztopionego śniegu już słyszałam. Trochę jednak się boję żeby nie "wlać" razem z wodą jakiejś bakterii. Co ty o tym sądzisz?

Kolega, zbierał deszczówkę tylko wiosenną...miał do tego specjalne kołnierze, zbierające wodę do pojemników...był mistrzem świata w tej dziedzinie...sprzęt przygotowany i zbierał wodę tak po upływie 5 minut od rozpoczęcia opadu...wtedy wszystkie zanieczyszczenia z atmosfery, powietrza "spadały" jako pierwsze...nie każda rybka tego potrzebuje...znajomy potrzebował do przeprowadzenia rozrodu tropikalnych rybek i udało się...

Dostałam od znajomego duże akwarium i pokusiłam się żeby założyć nowe akwarium i hodować skalary. Mam nadzieję, że nie będzie z nimi kłopotu


A w małym akwarium zamieszkał..... Zdjęcia później jak się obudzi.

Już mnie zaciekawiłaś, obudź go.
Życze powodzenia ze skalarami, mi się marzy akwarium z pielegnicami ale to pieśń przyszłości.

No, co? Jeszcze śpi?

Aga ale Ci zazdroszcze ,ja tez chce akwarium ale nie umiem nic przy nim robic ,chcialabym miec duze i pelen pieknych duzych ryb egzotycznych ale to juz droga impreza

Już się obudził.
Nasz nowy członek rodziny

a jak koty zareagowaly?

Pola wręcz oszalała. Cały czas siedziały przy akwarium. Musiałam wynieść go do innego pokoju.

A jakie to zwierzątko?
Musisz b. uważać na to maleństwo bo u nas 2 tyg. temu Aisza właśnie zjadła Frajera- myszkę.

To chomik roborowskiego. Mieszka w akwarium do którego koty nie mają dostępu, więc mam nadzieję, że nie dojdzie do tragedii.

hehe
A ja myślałam że jakiś homar albo krab

skalary są bardzo wdzięczne w hodowli, gdy zapewni się im w miarę duży zbiornik. Można dodać inne rybki np zbrojniki...są fajne, żyją przy dnie i nie podjadają skalarów ich płetw itp niestety to trzeba brać pod uwagę. Ślicznie się zapowiada akwarium a śpioch, myślę, że trzeba mu kupić polisę na życie

a na marginesie, znając Bobika nie wiem, czy skusiłby się na tooooooo czy tammmmmmmto

Taki trochę potargany po tym spaniu .

Aga ,sliczny jest
Caryca ,Aisza naprawde zjadla Frajera ? Taki fajny byl myszolek

serce mnie boli jak patrzę na moją rybkę która od rana umiera. Ledwo, ledwo oddycha ale walczy i nie chce się poddać , a ja nie mogę nic zrobić żeby jej pomóc. Tak mi smutno.