dachowiec.net Forum o kotach

Chciałabym. Na razie pierwszy dzień ciągnie się okropnie, jutro mam nadzieję będzie lepiej bo pracuję.

Może jak zajmiesz się pracą to nie będziesz myśleć o jedzeniu. A jak z przygotowywaniem posiłków w pracy? Nie masz z tym problemu?

Będę, co można, przygotowywać w domu a w pracy jest mikrofala do odgrzania. Ale potrawy są tego rodzaju, że wiele można je też jeść na zimno: np. grillowana pierś, sałatka z tuńczyka i zawsze dużo zieleniny i warzyw do tego.

Olga najgorzej jest pierwsze siedem dni potem juz sie organizm przyzwyczaji. Trzymam kciuki i Ty masz tez sie trzymac

Ikxio dobre

No właśnie... fakt, że od ładnych paru lat jestem sama staje się podejrzany...

I że w sumie nagle wyprowadziłaś się w zupełnie inny region Polski... Na tyle daleko, żeby sąsiedzi Ciebie nie rozpoznali... Mieszkasz w wynajętym mieszkaniu, gdzieś na poddaszu a do tego rozmawiasz z mewami... Frapujące.

I trzymam koty. W tym jeden czarny.

Wiecie co, to dieta na rynek amerykański. Muszę zmniejszyć racje żywnościowe co najmniej o połowę bo normalnie chodzę przejedzona.

Ja na razie zajadam się truskawkami więc o żadnej diecie nie ma mowy.

a co to za dieta? co do rynku amerykanskiego to sie zgodze, po oglodaniu man vs. food stwierdzam, ze te porcje to by mi na tydzien wystarczyly

Ma nazwę South beach, przewidziana zasadniczo równiez dla sercowców i cholesteroolowców. Ogólnie mi sie podoba, tylko strasznie dużo się je jak na dietę i to w najbardziej restrykcyjnym etapie.

Wystarczy obejrzeć "Supersize me" - tam jest krótki wywiad z Francuzką. Ona zamawia dużą colę w Europie i otrzymuje litr. W stanach - 2 czy nawet 2,5 litra. O gramaturze reszty żarełka nie wspomnę.

Ja na tej mojej pierwsze dwa tygodnie też miałam luz. Dopiero kolejne tygodnie tygodnie ostro przykręciły śrubę.

A tu teoretycznie zaczyna się od "najgorszego". Potem je sie tak samo tylko dochodzą potrawy mączne i owoce, które chwilowo sa zakazane.
Własnie rozważam przejście bezpośrednio do drugiego etapu bo truskawki...

zartujac - poludniowa plaze mam , reszte juz znalazlam w necie - wyglada zachecajaco,

Tylko, że w trzeciej dobie zaczynam mieć po kokardę mięcha i ryby i marzę o makaronie z serem.

Na marginesie: trafiłam na genialny kalkulator kalorii i okazało się, że spożywam dziennie prawie tyle samo kalorii na diecie co bez. Różni się za to znacznie skład posiłków i ich częstość. Dziś ograniczyłam ilość posiłków do takiej, przy której nie czuję się głodna, ale też nie przejedzona, wyszło mi niewiele ponad tysiąc kalorii (wciąż zachowując zasady dotyczące składu potraw). Z tego wysnułam wniosek, że raczej powinnam zmienić styl odżywiania niż ograniczać kalorie. No i oczywiście uaktywniać się fizycznie.

Olga tak serio ja juz tyle diet przerobilam i zawsze wracalam do "wlasciwej" wagi nic nie pomaga tak naprawde jak ograniczenie poprostu spozywania weglowodanow i tluszczy ,dieta bialkowa jest zla zakwasza organizm moga nerki wysiasc ,nie wiem jaka stosujesz mysle ze wlasnie te . Olga odchudzaj sie madrze i tak jak wyczulas zmniejsza porcje ,jednak jedz czesto ale w tyci porcjacach zeby zoladek sie zmniejszyl wtedy nie bedziesz odczuwac glodu . No i kochanienka rowerek sobie kup albo orbiterek bez tego nie odchudzisz tylka nog i brzuszka ,sama wiem po sobie . Gdyby nie moje cholerne problemy z nogami juz bym dawno zrzucila z 10 kg a tak na razie musze tylko diete stosowac tzw .jem gdy jestem glodna ,warzywa i tluste ryby to moje menu glowne i wogole baza diety ,jadlambym pewnie cielecine i drob jeszcze gdybym nie byla wegetarianka ,najgorsze co moze byc to pieczywo . Ja pieklam chleb dunkana ktory jest bardzo smaczny i jak zjadlam kromke chleba do sniadania to czylam sytosc do obiadu . Olga trzymaj sie w diecie jestem ciekawa rezultatow ,jestes w moim wieku dokladnie tym bardziej ciekawi mnie ile´uda Ci sie zrzucic i jak te diete znioslas ,trzymam kciuki

Sissi, nie, nie stosuję diety białkowej. Pisałam, że to dieta south beach, nawet linka dałam na początku tego tematu. Akurat jest to najbardziej zróżnicowana dieta jaką udało mi się znaleźć i na pewno nie jest białkowa ani ograniczająca jakikolwiek rodzaj produktów, po prostu w pierwszej fazie (krótkiej) nie stosuje się żadnych potraw mącznych i zaczyna mi ich brakować. Nie uznaję żadnych diet polegających na spożywaniu wyłącznie jednego produktu. Żadne tam kapuściane, tłuszczowe czy inne takie.
Dzięki za kciuki, przydadzą się na pewno

Dzis pierwszy raz od dwóch tygodnie mogę zjeść bułkę. Nawet sobie nie wyobrażacie jak smakuje!