dachowiec.net Forum o kotach

Alexa masz fajnie bo u mnie te stare kulawe babcie dokarmiajac doprowadzily do niekontrolowanego wzrostu populacji golebi, srok i tego calego czarnego bractwa typu wrony i kawki - male ptaki w okolicy szans nie maja, glupiego wrobla nie uswiadczysz - i do tego parapety zas* - umylam tydzien temu, juz od nowa warstwa guana, najgorsze, ze moja mama taka sama - "biedne ptaszki", cholera ja naprawde lubie zwierzeta, ale co za duzo to niezdrowo.

U nas pojawiły się wróble, a nie widziałam ich już od kilku lat. Do karmnika przylatują też sikorki i dzwonce, ruch jak u MacDonald'a .

bungula to znaczym ze rownowaga w przyrodzie u Ciebie wraca, bo tu niesety nawet synogarlice nie wytrzymaly konkurencji z kawkami i srokami. a starszym paniom do rozumunie przemowisz, ze lepiej wywiesic sloninke i wsypac troche ziarna czy kaszy do nieduzego karmnika gdzie golab czy wrona sie nie zmieszcza - ale nie taka bedzie wysypywala worki kaszy czu resztek (oby tylko chleba, ale i obiadowe sie trafiaja) na trawnik czy parapet i potem chmara ptaszydel po calym osiedlu lata i drobiazg ptasi tepi. sroki to powiedzialabym gorsze od kotow, bo karmione koty mialy ptaki w "glebokim" powazaniu. ciekawe czy kawka albo wrona zajmie sie tepieniem owadow latem?

U mnie tez ptaszkow malych kolorowych ,gile ,sikorki ,szpaki i jeszcze inne mnostwo ktorych nie znak nazw jest zatrzesienie ,sroki tez sie trafiaja . Wron na szczescie nie ma czasami przleca jakies chyba kruki albo co bo wieksze od kota na ktorych widok moje kociumby zwiewaja do domu ,wtedey je skutecznie przeganiam klaszcza glosno w dlonie ,zwiewja wtedy szybko .

U moich rodziców jest takie zatrzęsienie sikorek bogatek że aż szok. Regułę taką zauważyliśmy, że tak jest co drugi rok. Tym razem zauważyłam tylko jedną czubatkę, żadnej modrej. A zazwyczaj była parka czubatek i dwie parki modrych. Na jabłka i owoce z pnącza przylatują kosy i sójki. Dzięcioły też potrafią zajrzeć na słoninkę, aczkolwiek trzy lata temu przyczynił się taki jeden do katastrofy budowlanej w drewnianym karmniku I teraz rodzice wieszają słoninę poniżej karmnika

Ja wieszam trez slonine ,nawet tlusty boczus ale te niemieckie nie chca jesc wogole sloniny polskiej ani niemieckiej za to jabluszka ktore powiesilam na krzewach roz i drzewach sa wcinane ze smakiem ,rozsialam wszedzie pelno pszenicy co ptaki nie zjedza to dla kociumbow na wiosne urosnie ,dodatkowow daje orzeszki ze smalcem no i starsze pieczywo choc to akurat nie jest takie zdrowe ela przeciez nie bbede wyrzucac gdy takie mrozy i glodne ptaszydla sa

Kupiłam ostatnio specjalna mieszankę ziaren dla małych ptaków zimujących, a ptaszydła kręcą dziobkami , wolą zdecydowanie sam łuskany słonecznik i surową słoninkę.

Widziałam i nie mogę uwierzyć. Niesamowite!!!

mnie by to niespecjalnie zdziwilo - bo jak prowadzilismy budowe niedaleko Tudeli w Nawarze Hiszpanskiej niedaleko byl rezerwat sepow (piorko lotka tego ptaszecia to dluzsza od mojego przedramienia, a i apetyt na miare ) i widzialam jak nieduzego prosiaczka byl w stanie z rowu (gdzie wyrzucano niezywe zwierzeta z pobliskiej farmy ) specjalnie, zeby scierwojady mialy co jesc bo sa gatunkiem wymierajacym) w pole przetransportowac - choc zwykle posilac wolaly sie na miejscu - i raz jak jeden z pracownikow ucial sobie sjeste na sloneczku to sie strachu najadl, bo ptaszydlo zaczelo go traktowac jako padline i przelecial doslownie parenascie centymetrow nad nim - w ostatniej chwili sie poderwal jak tamten sie poruszyl - bo sepy zywych nie atakuja, typowi padlinozercy, ale wystraszysc potrafia. Choc hodowcy z tamtego regionu twierdza, ze glodny sep potrafi mniejsze zwierze zaatakowac - glownie jagnieta czy psy pasterskie - o dzieciach nie slyszalam

To ja się pochwalę swoim ptaszydłem

Jaki piekny

Piękny papużek, takiego miałam jako dziecko.

Nie pamiętam czy pisałam ale przylatuje do mnie też grubodziób się stołować.

zaluje, ze wiatrowka zostala w Hiszpanii - te wrony to mnie do depresji doprowadzaja.

Do mojego karmnika w kuchni przyleciał dziś szczygieł.

to rzadkosc, bo one wola raczej w krzaczkach zerowac- alewidac przedluzajaca sie zima zmusza do szukania jedzenia wyzej.

nawet mi szkoda tych ptaków.. niech ta zima się skończy, bo szkodzi wszystkim!

Zimowi goście. Poświęciłam mojego łososia żeby móc zrobić im parę zdjęć.




Bruno przegapiła główny spektakl i tylko tęsknie patrzyła za odlatujacymi ptaszydłami.

Olga ,fajne zdiecia ajeden ptaszydel widac jak wcina Twojego lososia
ktorego to kota uchwycilas jak przyglada sie zarloctwu ptaszydel ?