Strona 1 z 7

Moi sąsiedzi Mewy

Post: niedziela 27 kwie 2014, 09:44
autor: olga
Przedstawaiam Wam moich sąsiadów, Państwo Mewy. Należą do gatunku mewa srebrzysta (Larus argentatus), jednego z najpopularniejszych i największych gatunków. Postanowili zamieszkać na sąsiednim dachu i tutaj wychować swoje dzieci. Na razie dzieci są jajkami, o które oboje dbają - wysiadują je wspólnie. Dziś udało mi się podejrzeć zmianę warty - Pan Mewa przyleciał i wymienił Panią Mewę na gnieździe(albo odwrotnie, są bardzo podobni), niestety nie zdążyłam tego sfotografować.
A oto rodzic na gnieździe w porannym słonku:
Obrazek

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: niedziela 27 kwie 2014, 11:11
autor: Alexa
Fajne mewki, tylko zamontować kamerkę i będzie relacja na żywo tak jak z bocianami.

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: niedziela 27 kwie 2014, 16:06
autor: Sissi
Olga ,sliczny Pan(i) Mewa :-D fajnie masz ,jabym chciala podgladac tak "ptasia rodzinke " :-D
Czekam z niecierpliwoscia na fotki malych mewkow :-D

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: niedziela 27 kwie 2014, 18:35
autor: bungula
A co na taką telenowelę twoje kociaste? :happycat:

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: niedziela 27 kwie 2014, 18:48
autor: olga
Mewy są duże i krzykliwe, moje bohaterki zwyczajnie wolą trzymać się od nich z dala :)
Gniazdo jest oddalona o jakieś 20 metrów od okna i dopóki nie ma tam ruchu i piszczących piskląt to prawdopodobnie nawet go nie widzą.

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: niedziela 27 kwie 2014, 19:48
autor: Sissi
Olga ,ja ta m nic nie mowie ale jak beda male piskleta to Twoje kociumby je napewno uslysza :-D zeby tylko sie tak nie skonczylo jak u Carycy gdzie aisha rybki i myszola zalatwila :mrgreen:

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: niedziela 27 kwie 2014, 20:08
autor: olga
Nie dosięgną :) A okno zabezpieczyłam metalową siatka gdyby im jakieś głupoty do włochatych łebków wpadły :)

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: wtorek 29 kwie 2014, 12:23
autor: olga
Zmieniają około 17;00-17:30 i nie wiem o której rano. Jedno zawsze siedzi równolegle a drugie dziobem do komina, o tak:
Obrazek
po tym je odróżniam.
Na noc przylatuje zawsze to siedzące dziobem do komina, uznałam że to samiec (umownie). Ciekawe kiedy się maluchy wylęgną.

Dziś rano udało mi się sfocić oboje rodziców - nie takie to proste bo zwykle ich spotkanie trwa najwyżej 10 sekund: jedno przylatuje, drugie wstaje i odlatuje - żadnych powitań, czułości i wymiany nowinek. Prawdziwe małżeństwo biznesowe ;)
Obrazek

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: wtorek 29 kwie 2014, 17:57
autor: Sissi
Olga ,to Ci sie udalo uchwycic :D fajna parka z nich jest ,ciekawe ile beda mieli malych mewkow ? :D

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: wtorek 29 kwie 2014, 18:00
autor: olga
Też mnie ciekawi, niestety nie widzę ile jaj leży a nie bardzo mogę wleźć na dach :)

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: wtorek 29 kwie 2014, 20:37
autor: bungula
olga pisze:Też mnie ciekawi, niestety nie widzę ile jaj leży a nie bardzo mogę wleźć na dach :)

Może i dobrze, lepiej ich teraz nie niepokoić, bo jeszcze gotowi zostawić gniazdo. Jeszcze się doliczysz, szczególnie jak zaczną się wydzierać o jedzenie :P

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: wtorek 29 kwie 2014, 20:41
autor: olga
Oj, nie zostawiłyby gniazda, są duże i raczej by mnie pobiły :)
Ja tez mam nadzieję, że rozdarte żółte dzioby dam radę policzyć.

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: wtorek 29 kwie 2014, 20:49
autor: bungula
To czekamy na kolejne wieści z mewiego "Big Brothera" :lol:

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: piątek 02 maja 2014, 15:50
autor: ikxio
wlasnie znalazlam stronke o ptakach http://avibase.bsc-eoc.org/checklist.js ... ghlight=0- nawet nie przypuszczalam, ze na tej podziurawionej skale jaka jest Gibraltar zyje tyle gatunkow (no ale biorac pod uwage, ze lezy na szlaku migracyjnym to nie nalezy sie dziwic) - bo tak mi sie skojarzylo, ze jak Olga piisze o wielkich mewach broniacych gniazda to przypomnialo mi sie jak poszlismy ogladac czesc umocnien na Gibraltarze to "zaatakowala" nas parka jakiegos drobiu - ale tak jak sie doszukalam nie mew a burzykow, ale to wielkosci prawie labedzia z ponad pol metra dlugie nie liczac ogona a skrzydelka tak na poltora - widocznie wypasione na pobliskim wysypiskiu smieci - no pod dziob i pazury to wolalaby jej nie chodzic - to chyba bylo cos podobnego jak ta https://www.flickr.com/photos/27431055@N00/2168447298

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: piątek 02 maja 2014, 16:17
autor: olga
No, moje mewy to nie ułomki, ich rozpiętość zaczyna się od 130 i wzwyż. A dzióbska takie że na sam widok się odechciewa podglądać jaja. Nie wiem czy by się odważyły zaatakować bezpośrednio człowieka, ale kto wie, ja tam próbować nie będę :)

Podobno łabędź ma taką siłę uderzenia skrzydłem, że może zabić dziecko a dorosłemu kości połamać. Nie byłam ofiarą ataku, ale mój kolega przekomarzał się z łabędziami z pontonu na jeziorze, podpływał do młodych i wyciągał do nich rękę. Uderzyła na niego łabędziowa mama albo tata i co prawda nie skrzydłami, ale dziabnęła go w rękę tak że miał do kości rozciętą.

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: piątek 02 maja 2014, 16:42
autor: ikxio
jakby labedzie nie byly silne to by nie lataly to przeciez kawal pieczystego, - choc ja osobiscie z agresja labedzi sie nie spotkalam, moze dlatego, ze byly to glownie parkowe - jako dziecko chodzilam tam z rodzicami lub dziadkami na spacery - zebraki lepsze od golebi na kawalek chleba i do ludzi przyzwyczajone.
mewy i burzyki z kolei jaby nie patrzec drapiezniki, lzejsze
ale i one niestraszne - sep plowy w hiszpanskiej Nawarze to bylo to - lotki, ktore czasem znajdowalam na polach osiagaly dlugosci dobrze ponad pol metra - wiec wyobraz sobie jak dorosly osobnik skrzydelka rozlozyl - a upodobaly sobie miejsce kolo naszej budowy bo niedaleko (taki tam zwyczaj, zeby zywych zwierzat nie atakowaly na pastwiskach) byl row - fosa gdzie przywozono resztki z rzezni i wrzucano martwe zwierzeta (sepy sa pod ochrona) kolaga w ramach sjesty ulozyl sie do snu w sloneczku i gdyby w ostatniej chwili sie nie poruszyl po poczul cien na twarzy ptaszysko by go zaatakowalo myslac, ze to padlina.
na zdjeciu jest akurat czarny - dopiero od niedawna sa wypuszczane z hodowli na wolnosc w ramach przywracania gatunku, ale wielkosc porownywalna
http://www.diariodenavarra.es/noticias/ ... _1002.html

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: środa 07 maja 2014, 13:28
autor: olga
To, które nie siedzi na jajach coraz częściej zagląda w ciągu dnia i interesuje się gniazdem. Czyżby niedługo miało się coś zacząć kluć?

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: środa 07 maja 2014, 14:57
autor: Sissi
Olga ,szkoda ze nie mozesz takiej kamerki zainstalowac co nagrywa i podglada nonstop ,fajny bylby filmik :D

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: piątek 09 maja 2014, 16:27
autor: olga
Zaniepokoił mnie ruch i krzyk za oknem: jakieś gówniarze wlazły na dach i zniszczyły gniazdo. Bodajby z tego dachu pospadali to by ubyło złych genów w populacji :ewi:

Re: Moi sąsiedzi Mewy

Post: piątek 09 maja 2014, 17:10
autor: Sissi
Olga dolanczam sie do zyczen :ewi: szkoda malych mewiatek nie mialy nawet szansy wykluc sie :shrek: