dachowiec.net Forum o kotach

Często spotykam się z pytaniami , od początkujących hodowców kotów, jak nakłonić domowego kota aby pił więcej wody. Sprawa nie jest taka skomplikowana. Wystarczy użyć ulubionego sznurka, którym bawi się nasz kot. Należy zawołać kota a sznurek zamoczyć w miseczce z wodą. Kot powinien od razu zacząć pić. O tak jak na filmie instruktażowym: http://youtu.be/NAQqf9EJnN8

Niestety na Polę to nie działa. Zatrzymuje się 30 cm przed miską z wodą i tylko się przygląda .

To najpierw się z kotem pobaw , tym sznurkiem , niech goni .... w pewnym momencie niech sznurek da się "złapać" w misce z wodą.
No na mojego działa

sierpówka pisze:To najpierw się z kotem pobaw , tym sznurkiem , niech goni .... w pewnym momencie niech sznurek da się "złapać" w misce z wodą.

To też tak robiłam, ganiała za sznurkiem dopóki nie "wskoczył" do wody. Mokry też już był fee...

To wgraj jej najnowszą wersję programu

Na mojego działa inny sposób podpowiedziany przez pewną zaprzyjaźnioną kociarę (myślę że 4 koty w dobrej kondycji to dobra rekomendacja doświadczenia). Mianowicie teoria że koty nie bardzo lubią jak mają picie koło jedzenia. Na mojego Diablika to działa. Ma jedzonko w kuchni, a dwie szklanki z wodą w salonie. Wody pije dwa razy więcej niż gdy szklanka była koło jedzonka (w kuwecie też to widać).

Tak, też o tym słyszałam i na kota mojej mamy to działa, a na Polę nie. Mam porcelanowe miseczki (różnych kształtów i rozmiarów) porozstawiane w całym domu. Wypróbowywałam też różne wody od zwykłej kranówki począwszy na różnych gatunkach nisko i średnio mineralizowanych wodach skończywszy, ba kupiłam jej raz piwo dla kota i psa i nic . Jedynie mleczko Whiskas dla kotów (nie za mocno chrzczone) pomieszane z sosikiem z saszetki na zmianę z kurczakiem w rosole, kicia raczy wypić, ale nie za często, bo się nudzi . Wypróbowywałam również wodę z cytryną i herbatę owocową. Zostały mi jedynie kawa i kakao. Ale jestem otwarta na pomysły, gdyby coś komuś jeszcze wpadło do głowy to poproszę będę próbowała.

bungula moze szklana miseczke ktora by byal jakos podswietlana od dna zeby caly czas nencila Polcie no tak pomylsalam ze koty lubia szklo i swiatlo ,cos by mozna wykombinowac

Sissi, postawiłam szklany talerzyk deserowy z woda w dużym pokoju. Na razie dwa razy podeszła, żeby powąchać, zobaczymy, dam jej trochę czasu.

A Polcia wchodzi do wanny? jak reaguje tam na wodę?Moje mają miseczkę postawioną w wannie.

Niestety nie mam wanny, ale wstawię miseczkę z wodą do brodzika.

U mnie działa tylko szklanka... Z kubka już tak nie smakuje. Ogarnie to ktoś?

Została jeszcze podlewaczka, plastikowa, do kwiatków... wypełniona wodą po brzegi. Ta dziurka, którą nalewa się wodę bardzo ciekawi kota.

sierpówka pisze:Została jeszcze podlewaczka, plastikowa, do kwiatków... wypełniona wodą po brzegi. Ta dziurka, którą nalewa się wodę bardzo ciekawi kota.

Serio? Konewki jeszcze nie wypróbowywałam.

Jeszcze mi coś przyszło do głowy, może chodzi o kolor? W wątku olgi na zdjęciu jest czerwona miska z wodą? Muszę się rozejrzeć za kolorowymi miseczkami.

Moja czerwona miska to przypadek Ale muszę przyznać że koty ją akceptowały. Teraz nie ma już tej miski za to na biurku stoi ogromna filiżana z wodą dla kotów i też ma odcień czerwonego. Co prawda to również przypadek a nie celowe działanie (do wybory była czarna i czerwona - nie lubię czarnego) ale może coś jest na rzeczy?

Bungula, na watku Poli nasmarowałam wszelkie swoje rozważania o polciowym piciu, ale może to tu przeniosę?

Moje mają miseczki (plastikowe po sałatkach) w łazience na zlewie i piją wtedy kiedy ja tam jestem. Zawsze przychodzą. Chyba lubią mieć towarzystwo. Trochę głupio to wygląda, ale one się już przyzwyczaiły i my też a innych nie powinno to obchodzić

Wykorzystałam fontannę jako stojaczek, zobaczymy co będzie. Dzisiaj po południu ani razu nie podsuwałam Poli miseczki.
Nalałem wody do szklanki po brzegi i wsypałam kilka drobinek Kozłka lekarskiego. Co to było za szaleństwo, o matko! Turlanie, dzikie galopy, ślizgi na boku po całym dywanie, było wszystko impreza na 102, ale picia wody niestety nie było. Także od rana chyba nic nie piła, ale nie chodzę za nią.

Niestety, wczoraj wieczorem już nie siusiała, a dzisiaj rano, kiedy podsunęłam miseczkę z rosołkiem wypiła od razu bardzo chętnie. Miałam nawet wrażenie, że chciało jej się pić. I jak to rozumieć? w domu wszędzie woda porozstawiana w miseczkach, talerzykach deserowych, szklankach, wypełnionych po brzegi, stojących na szafkach i stole, w brodziku rozlana cienka warstewka świeżej czystej wody, a ona czeka aż podsunę pod nochalka .

A może to jest na nią metoda? Przez pół dnia ignorować nie-picie a potem podetknąć coś co lubi? I tak ze dwa trzy razy dziennie?

Tak robiłam do tej pory .