dachowiec.net Forum o kotach

Wczoraj na naszym forum znalazłam odnośnik do forum weterynaryjnego. Zarejestrowałam się , napisałam jaki mam problem i na moim poście jest informacja "oczekiwanie na akceptację" . Nie wiem co to znaczy, nigdy jeszcze z czymś takim się nie spotkałam
A problem mam taki:
Wczoraj przybiegła do mnie córeczka sąsiadki z płaczem bo jej kot całkiem wyłysiał. Była z mamą u weta ale ten powiedział, że to od pcheł.
Kot jest całkowicie domowy, nigdy pcheł nie miał. Dziewczynka boi się, że kotek umrze. Co ma jej powiedzieć? Jaka może być przyczyna takiego wyłysienia?

caryca pisze:Nie wiem co to znaczy, nigdy jeszcze z czymś takim się nie spotkałam

Czeka na akceptację moderatora. Po zaakceptowaniu ukaże się

caryca pisze: Co ma jej powiedzieć? Jaka może być przyczyna takiego wyłysienia?

Może być tysiąc różnych przyczyn. Niech idą do innego weterynarza bo bez badań i dokładnego wywiadu nie obędzie się. Niech go chroni przed zimnem bo koty bez włosów momentalnie przemarzają.

Problem polega na tym, że dziewczynka pochodzi z bardzo biednej rodziny i nie ma pieniędzy na kolejną wizytę u weta. Ja jej też nie mogę pomóc finansowo. Obiecałam, że napiszę na forum i zapytam o radę.

nuzence - i oslabienie kota na skutek zlego zywienia (jak bidy to pewnie mysla, ze resztki ze stolu to juz wszystko co moga zrobic dla kota) moglabym wyslac ludziom przez zooplus suche jedzenie - wiem, sw.Mikolajem nie jestem, mam ograniczenia finansowe - ale jakby co to sie w Sissi zabawie i worek najtanszego zarcia - catessy, ktorym karmie moje wedrowne podesle

moze byc tez zarobaczenie -na to tylko tabletki odrobaczjace od weta - tu juz nie pomoge

Dziękuję. Myślę, że ixio ma rację z tymi robakami. Dam dziewczynie pieniądze na tabletkę na odrobaczenie. Wiem, że to tylko 10 zł. Podzielę się z nią jedzeniem Aiszy i kupie paczkę suchej karmy. Tyle mogę pomóc. Poradzę też, żeby do mokrego jedzenia dodawała gotowaną marchew- ja tak robię Aiszy. No i przekażę radę Olgi, żeby trzymała kocię w cieple. Zobaczymy co będzie za kilka dni. Będę ją obserwowała.
Pójdę do sąsiadki i zobaczę jakie ma kwiaty doniczkowe. Może kot zjadł jakiś zakazany kwiat.

A może dziewczynka kapała kotka w jakimś płynie?

Pytałam ją o to bo też mi to przyszło na myśl ale mówiła, że nie. Rozmawiałam z sąsiadką i powiedziała mi, że kotu kupują kitekat. Zaproponowałam żeby kupiła w Rossmanie windsona bo tańszy i moja Aisza od początku tj. od 7 lat jest tym karmiona i wszystko jest ok. Dałam kilka saszetek na próbę czy kot to zaakceptuje na i zaakceptował.
Za kilka dni zapytam co się dzieje.